FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Deszcz meteorów w samym środku dnia. W oślepiającym blasku Słońca spadną na nas Arietydy

Czeka nas nietypowy spektakl na niebie. Właśnie znajdujemy się w maksimum roju meteorowego Arietydów, które są najbardziej obfitym rojem widocznym za dnia. Czasem zdarzają się bardzo jasne bolidy. Czy uda się choć jeden z nich zobaczyć nad Polską?

Fot. Max Pixel.
Fot. Max Pixel.

Arietydy to jeden z kilkudziesięciu rojów meteorowych, które widoczne są na naszym niebie. Zdecydowaną większość z nich możemy podziwiać nocami, jednak zdarzają się wyjątki. Należą do nich właśnie Arietydy, czyli najczęściej niewielkie kamyki, pozostawiane najprawdopodobniej przez planetoidę (1566) Ikar lub kometę 96P/Machholz.

Wchodzą one w ziemską atmosferę z zawrotną prędkością prawie 140 tysięcy kilometrów na godzinę. Gdyby samochód poruszał się z taką prędkością, to drogę z Gdańska do Zakopanego pokonalibyśmy w niecałe 15 sekund. Taka szybkość wystarczy, aby moment ich spłonięcia był bardzo efektowny. Niewielkie bryłki skalne, zwane meteoroidami, pozostawiają za sobą jasny ślad, który nazywany meteorem.

Czasem jednak zdarza się dużo większy materiał skalny, o średnicy kilkudziesięciu centymetrów czy nawet kilku metrów. Wówczas na niebie pojawia się bardzo jasny bolid. Jeśli kosmiczna skała przemieszcza się z bardzo dużą prędkością, to może nie ulec w całości spaleniu i spaść na ziemię w postaci meteorytu. Takie przypadki podczas maksimum Arietydów się zdarzały, choć rzadko.

Obserwowanie meteorów za dnia nie należy do łatwych czynności, dlatego zazwyczaj na Arietydy nie zwraca się większej uwagi. Jedynie bardziej dokładni naukowcy badają ich aktywność np. za pomocą fal radiowych. Warto jednak o nich pamiętać, jeśli gdzieś na świecie w najbliższym czasie pojawi się jasny bolid widoczny za dnia.

Arietydy, które odkryte zostały latem 1947 roku przez astronomów z obserwatorium Jodrell Bank w Anglii, są widoczne corocznie między 22 maja a 2 lipca. Apogeum ich aktywności przypada w tym roku w najbliższy piątek (7.06) i, według naukowców, może się zmienić w prawdziwy „deszcz spadających gwiazd”, ponieważ meteory będą się pojawiać co każde 20 sekund.

Meteory będą wylatywać z konstelacji Barana i rozpraszać się po niemal całym niebie. W Polsce konstelacja ta widoczna jest w samym środku dnia wysoko na niebie południowym, bardzo blisko Słońca, stąd duża trudność w jego obserwacjach. Dlatego polecamy obserwacje o świcie, mniej więcej godzinę przed wschodem Słońca, kiedy konstelacja Barana wyłania się między wschodnim a północno-wschodnim horyzontem.

Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.

prognoza polsat news