FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Ajatollahowie oskarżają Amerykę i Izrael o wywołanie tragicznej powodzi w Iranie. Czy mają rację?

Wraca temat zdalnego manipulowania pogodą. Irańscy przywódcy duchowi oskarżają swoich największych wrogów o wywołanie katastrofalnej w skutkach powodzi, która kosztowała życie wielu osób. Czy mają rację?

Powódź na ulicach miasta Shiraz w Iranie. Fot. YouTube / FOBOS PLANET.
Powódź na ulicach miasta Shiraz w Iranie. Fot. YouTube / FOBOS PLANET.

Zachodnie i południowe obszary Iranu, kraju położonego na Bliskim Wschodzie, nawiedziły wyjątkowo ulewne deszcze, które skończyły się tzw. błyskawicznymi powodziami. Rzeki wzbierały tak szybko, że dochodziło do ich wylania bez najmniejszego ostrzeżenia.

Ulice wielu miejscowości zmieniły się w rwące nurty, które porywały samochody wraz z kierowcami i pasażerami. Niestety, nie wszystkim udało się pomóc. Niektórzy na oczach filmujących ich naocznych światków kataklizmu, walczyli o życie.

Dla co najmniej 22 osób skończyło się to tragicznie, ponieważ utonęły. Do szpitali z różnorodnymi obrażeniami ciała trafiło ponad 100 osób. Szkody materialne są przeogromne. Woda i błoto w zagłębieniach terenu sięgają niekiedy nawet 2 metrów wysokości.

W szlamie zanurzone są wraki samochodów i wszelkie inne przedmioty porwane przez szalejące strumienie i przeniesione na dziesiątki kilometrów. Wśród najbardziej zniszczonych miejsc znajduje się wyspa Keszm, na którą udał się prezydent Iranu, aby wesprzeć społeczność w obliczu żywiołu.

Jednak niektórzy irańscy oficjele ani myślą spieszyć z pomocą do poszkodowanych, bo wolą snuć najróżniejsze teorie spiskowe. Oskarżenie o wywołanie ulew i powodzi tradycyjnie padło pod adresem Stanów Zjednoczonych i Izraela, które mają ponoć w ten sposób przygotowywać grunt pod wojnę z Iranem.

Co ciekawe jeszcze nie tak dawno swoich największych wrogów obarczano winą za „kradzież wszystkich deszczowych chmur i wywołanie dramatycznej suszy”. Irańscy generałowie zwołali nawet konferencję prasową, na której zarzekali się, że wrogowie pracują nad tym, aby chmury napływające na irańskie niebo, nie były w stanie uwolnić deszczu.

Kilka lat temu płomienne przemówienie w tej sprawie wygłosił też Mahmud Ahmadineżad, poprzedni prezydent Iranu, który znany jest ze swych ostrych wypowiedzi. Był on zdania, że znikające chmury mają według zamysłu wrogów doprowadzić do suszy, braku żywności i osłabienia wewnętrznego Iranu. Stwierdził też, że chmury są „kradzione” przez Europejczyków za pomocą tzw. zasiewania.

Na szczęście wiadro zimnej wody wylał na głowę irańskim mędrcom Ahad Vazife, szef irańskiej służby meteorologicznej, który stwierdził, że kradzież chmur i śniegu, według obecnego stanu nauki, nie jest możliwa, a informacje przekazane przez generałów nie są w pełni wiarygodne.

Normalne zjawisko?

Zanikanie chmur wędrujących od strony Iraku, nazwane przez irańskich generałów „kradzieżą”, jest naturalnym zjawiskiem, ponieważ granicę obu krajów stanowią wysokie góry. Dochodzi tam do zjawiska podobnego do dobrze znanego nam wiatru halnego. Chmury wiszą nad pasmami górskimi, ale nie docierają nad doliny na skutek ogrzewania się i osuszania powietrza.

Zdjęcie satelitarne potężnej chmury burzowej, która przyniosła ulewy i powodzie na południu Iranu. Fot. NASA.

Podobnie jest w przypadku nadmiernych opadów, które powodują powodzie. Nawet na wyschniętym Bliskim Wschodzie zdarzają się ulewy, ale jest to zjawisko bardzo rzadkie. Nad gorącymi wodami Zatoki Perskiej przy sprzyjających warunkach mogą piętrzyć się chmury burzowe, które taki kataklizm mogą spowodować.

Ma to miejsce od czasu do czasu zarówno w Iranie, jak i w innych krajach na niemal całym świecie, również w Polsce. Kiedy u nas zdarzają się lokalne podtopienia raczej nikomu normalnemu nie przychodzi od razu do głowy, aby oskarżać o to USA lub Rosję.

Kradzież chmur to bzdura

Vazife ma rację, manipulowanie pogodą nie jest możliwe, zwłaszcza na tak dużą skalę. Można„zmuszać” chmury do dawania deszczu lub go powstrzymywać za pomocą ładunków z jodkiem srebra lub suchego lodu, jednak wyłącznie na lokalną skalę.

Fot. Max Pixel.

Na dużą skalę, np. całego kraju czy regionu, manipulowanie pogodą jest logistycznie niemożliwe. Liczba samolotów, ładunków, a co najważniejsze, koszty, byłyby astronomiczne, wręcz niewyobrażalne. Nigdy wcześniej nie przeprowadzono podobnej operacji, nie wiadomo więc jakie odniosłaby skutki.

Nie tylko Iran zmaga się z suszą, przerywaną przez krótkie ulewy, podobnie jest w samym Izraelu, który oskarżany jest o „kradzież” chmur. Tamtejszy niedostatek opadów określany jest jako największy od przynajmniej kilku tysięcy lat, co odbija się na rolnictwie.

O manipulowanie pogodą USA oskarżane były również przez Hugo Chaveza, nieżyjącego już prezydenta Wenezueli. Swego czasu miał on powiedzieć, że Stany Zjednoczone są sprawcą katastrofalnego trzęsienia ziemi na Haiti, które miało miejsce w 2010 roku.

Także ostatnie wyjątkowe anomalie pogodowe paraliżujące w tym samym czasie USA i Rosję były brane za namacalny dowód wojny pogodowej, jaka rozpętała się między mocarstwami. Jedni na drugich mieli sprowadzać rekordowe fale mrozów i śnieżyce. Jednak te teorie spiskowe nigdy nie zostały udowodnione.

Źródło: TwojaPogoda.pl / IRNA.

prognoza polsat news