Zanim zrobi się prawdziwie wiosennie, musimy znieść niepogodę, która rozpocznie się w piątkowe (15.03) późne popołudnie. Wówczas znad Niemiec nad zachodnie regiony naszego kraju nadciągnie front atmosferyczny, a wraz z nim obfite opady deszczu, miejscami także burze.
Jednak tym najbardziej niebezpiecznym zjawiskiem będzie porywisty wiatr z zachodu, który z każdą godziną będzie się nasilać. Noc z piątku na sobotę (15/16.03) minie pod znakiem bardzo niespokojnej aury. Najpierw na zachodzie, później w głębi kraju, a następnie na wschodzie porywy wiatru mogą osiągać 70-80 km/h, a lokalnie nawet powyżej 90 km/h.
To oznacza, że miejscami znów może dochodzić do szkód materialnych. Wichura może łamać i powalać drzewa, zrywać dachy z zabudowań i uszkadzać sieć energetyczną. Będzie też intensywnie padać deszcz, a miejscami grzmieć.
Dla bezpieczeństwa lepiej nie wychodźcie wtedy z domu, a zwłaszcza nie podróżujcie po drogach. Przełóżcie to na późniejsze godziny, gdy wiatr osłabnie. Jeśli jednak musicie, to zachowajcie szczególną ostrożność.
Groźne podmuchy wiatru utrzymają się do sobotniego (16.03) południa. Dopiero w godzinach popołudniowych wiatr osłabnie i przestanie stanowić zagrożenie. Nie spodziewamy się, aby wiatr był aż tak niszczycielski, jak w ubiegły weekend (9-10.03), jednak każde porywy przekraczające 70 km/h mogą stanowić zagrożenie i powodować szkody.
W niedzielę powiew wiosny
W ciągu dnia w sobotę (16.03) miejscami możliwe są przelotne opady deszczu, a także silniejszy wiatr, choć już wyraźnie słabnący. Będzie dość chłodno, ponieważ termometry pokażą zaledwie od 7 do 9 stopni, a odczuwalnie będzie nawet o kilka stopni mniej.
Niedziela (17.03) przyniesie nam diametralnie odmienną aurę. Zacznie do nas napływać dużo cieplejsze powietrze, które podniesie temperaturę w godzinach popołudniowych na większym obszarze kraju powyżej 15 stopni. Zdecydowanie najcieplej będzie na Śląsku, w Małopolsce i na Podkarpaciu, 20 stopni, a może nawet trochę ponad.
Ciepło będzie potęgowane przez silniejszy wiatr wiejący z południa o charakterze fenu, zwanego w Karpatach halnym. Będzie on ogrzewać, ale też osuszać powietrze, jednocześnie błyskawicznie podnosząc temperaturę.
Źródło: TwojaPogoda.pl