FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Śnieżny kataklizm w Tatrach. Zaspy o metr wyższe od człowieka. Turyści uwięzieni w schroniskach

W Tatrach spadło tak dużo śniegu, że ratownicy górscy ogłosili przedostatni stopień zagrożenia lawinowego. Turyści zmuszeni zostali do pozostania w schroniskach górskich. Wyprawa na szlaki to najgorsze, co można teraz zrobić.

Fot. Max Pixel.
Fot. Max Pixel.

Choć niemal 2-metrowa pokrywa śnieżna w Tatrach, która w niektórych miejscach ma w zaspach nawianych przez porywisty wiatr nawet ponad 3 metry wysokości, nie jest o tej porze roku niczym niezwykłym, to jednak w ostatnich dniach przyrost jej był tak duży, że zagrożenie jest olbrzymie.

Tymczasem turyści za nic sobie mają ostrzeżenia, idą w góry, a później wzywają ratowników na pomoc, narażając siebie i ich na niebezpieczeństwo. Jedna z akcji dotyczyła ściągania dwóch turystów, którzy w nocy wybrali się na szlak z Polany Waksmundzkiej, gdzie opadli z sił.

Nie ma się co dziwić, ponieważ temperatura wynosi minus 10 stopni, a porywy wiatru osiągały wcześniej nawet 100 km/h, wzniecając zawieję i zamieć śnieżną ograniczające widoczność do 20-30 metrów. W nocy w takich warunkach można zabłądzić, zejść ze szlaku, utknąć w śniegu i najprościej w świecie zamarznąć.

Ratownicy górscy nie chcą ryzykować zdrowia i życia turystów, więc ogłosili przedostatni, czwarty stopień zagrożenia lawinowego. Zwykle wydawany jest co kilka lat, gdy sytuacja jest bardzo trudna. Oznacza on, że pokrywa śnieżna jest słabo związana na większości stromych stoków, a wyzwolenie lawiny jest prawdopodobne na licznych stromych stokach już przy małym obciążeniu dodatkowym. Możliwe jest też samorzutne schodzenie licznych średnich, a często również dużych lawin.

Zasypane schronisko w Dolinie Pięciu Stawów w Tatrach. Fot. Facebook / Pięć Stawów.

Kluczowym problemem lawinowym są niestabilne depozyty śniegu naniesionego przez wiatr w trakcie opadów lub nawianego z istniejącej pokrywy. Tak właśnie jest teraz, ponieważ niemal w każdej chwili lawina może stoczyć się np. tuż przy Wodogrzmotach Mickiewicza z Siwarnego Żlebu w masywie Wołoszyna na drogę do Morskiego Oka.

Dlatego też kilkudziesięciu turystów, których czwarty stopień zagrożenia lawinowego zastał w schronisku nad Morskim Okiem lub w Dolinie Roztoki, zmuszeni są pozostać tam do czasu poprawy sytuacji. Ich zdrowiu nic nie zagraża, są pod troskliwą opieką gospodarzy, mogą liczyć na nocleg i ciepłą strawę. TOPR-owcy za pomocą śmigłowca bezpiecznie ewakuowali już turystów ze schroniska w Dolinie Pięciu Stawów.

Najpopularniejsze szlaki w Tatrach są niedostępne. Nie wiadomo, kiedy zagrożenie lawinowe zacznie się zmniejszać. W sobotę (5.01) spodziewane jest krótkie ocieplenie do temperatur około zera, które może jeszcze pogarszać sytuację lawinową. Dodatkowo będą przechodzić kolejne śnieżyce, powodując przyrost pokrywy śnieżnej, nawet do powyżej 2 metrów.

Nie tylko turyści są uwięzieni w schroniskach, w okowach śniegu znaleźli się też obserwatorzy pogodowi z Wysokogórskiego Obserwatorium Meteorologicznego IMGW-PIB na szczycie Kasprowego Wierchu. Wyjście z budynku jest niemal całkowicie zasypane śniegiem. Dokonanie odczytu pomiarów na dachu budynku stanowi nie lada wyzwanie.

Trudna sytuacja panuje nie tylko w Tatrach, ale także w Karkonoszach oraz w rejonie Babiej Góry i Pilska, gdzie obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego. Tam także ratownicy prowadzili akcję sprowadzania turystów. Nie ryzykujcie, na szlaki nie wychodźcie do czasu poprawy pogody.

Źródło: TwojaPogoda.pl / TOPR / GOPR.

prognoza polsat news