Czwartek (20.12) jest ostatnim dniem z całodobowym mrozem we wschodniej połowie kraju. Tam zima w ostatnich dniach pokazała swe pazurki. Spadło trochę śniegu, a chwilami też przymroziło. Na zachodzie często było na plusie i padał deszcz.
Zimne i ciepłe masy powietrza przeciągały nad Polską linę. Raz granica zera przesuwała się bardziej na zachód, a innym razem na wschód. Jednak ciepłemu powietrzu na pomoc przybywa już układ niskiego ciśnienia, który przyniesie temperatury nieczęsto spotykane w grudniu.
Zanim jednak temperatura pójdzie w górę, przejście z zimnych do ciepłych mas powietrza poprzedzone będzie nasileniem się opadów. W czwartek (20.12) początkowo będzie prószyć śnieg, chwilami obficie. Jedynie na zachodzie kraju przez cały dzień padać będzie deszcz i deszcz ze śniegiem.
Tam, gdzie przez dłuższy czas panował mróz i leżał śnieg, możliwe są oblodzenia dróg i chodników. Kierowców i pieszych uprzedzamy, że może być bardzo ślisko. Zdwojona ostrożność jest zalecana.
W nocy z czwartku na piątek (20/21.12) na zachodzie i południu kraju spodziewamy się opadów deszczu i mżawki, które lokalnie mogą marznąć i powodować gołoledź. Z kolei w centrum i na północnym wschodzie sypać będzie śnieg. W dalszym ciągu miejscami mogą to być opady intensywne.
W piątek (21.12) już tylko na krańcach północno-wschodnich sypać będzie śnieg. Na pozostałym obszarze występować będą deszcz i mżawki. W drugiej połowie dnia opady nasilą się, najpierw w dzielnicach zachodnich, a później także na południu i w głębi kraju.
W najcieplejszym momencie dnia wszędzie będzie już na plusie, od 1-2 stopni na wschodzie do 5-6 stopni na zachodzie. W całej wschodniej połowie kraju zalegająca pokrywa śnieżna będzie się roztapiać, zmieniając się w błoto pośniegowe.
Uprzedzamy, że z biegiem godzin, szczególnie w południowej połowie kraju, nasilać się będzie południowy i południowo-zachodni wiatr, w porywach osiągający 50-60 km/h, a wysoko w górach nawet powyżej 100 km/h.
Choć w nocy z piątku na sobotę (21/22.12) przeważnie będzie na plusie, to jednak miejscami na wschodzie temperatura może spaść do około zera, a to oznacza bardzo niebezpieczną sytuację. Woda zalegająca na chodnikach i drogach po roztapianiu się śniegu, może zamarzać i powodować silne oblodzenie.
Sobota (22.12) będzie pochmurna z opadami deszczu o małym i umiarkowanym natężeniu. Jedynie miejscami na północy, a zwłaszcza północnym wschodzie, prószyć będzie śnieg. Nadal utrzymywać się będzie porywisty wiatr wiejący z południa i południowego zachodu do 50-60 km/h, a w górach powyżej 100 km/h.
Termometry pokażą w godzinach popołudniowych od 0-1 stopnia na północnym wschodzie przez 3-6 stopni na większym obszarze do nawet 10 stopni na południowym zachodzie. W pełnej krasie tego ciepła nie odczujemy, właśnie z powodu deszczu i silniejszego wiatru.
Przez weekend (22-23.12) resztki śniegu powinny się roztopić. Wyjątkiem będą krańce wschodnie, a zwłaszcza Mazury, Suwalszczyzna i Podlasie, gdzie nie dość, że śnieg utrzyma się, to jeszcze będzie go przybywać. Wszystko wskazuje na to, że Święta będą tam zimowe.
Źródło: TwojaPogoda.pl