Wróciło babie lato, jednak wielu Polaków przy doborze ubrania w żadnym razie nie sugeruje się aktualnie panującą pogodą, lecz datą w kalendarzu. W efekcie mimo 20 stopni na termometrach, chodzą grubo poubierani w zimowe kurtki.
Szczególnie ciepło ubrane są dzieci, którym rodzice nie oszczędzili czapek, szalików, a nawet rękawiczek, jakby było 20 stopni, ale na minusie. Tymczasem w blasku słoneczka zrobiło się bardzo ciepło.
Z grubo odzianymi malcami i osobami starszymi świetnie kontrastowali "gorącokrwiści" oraz sportowcy, zwłaszcza rowerzyści, którzy poczuli lato i postanowili rozebrać się do krótkich rękawków i spodenek. I jedni i drudzy ostro przesadzili, co może się źle dla nich skończyć.
Tym pierwszym grozi przegrzanie i przepocenie, z kolei tym drugim wyziębienie i przewianie, co w obu przypadkach grozi przeziębieniem, a nawet grypą. Rzut oka na najnowsze statystyki Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego (NIZP) i jasne się staje, że zachorowań na grypę gwałtownie przybywa i będzie przybywać.
W ciągu zaledwie tygodnia zachorowało niemal 100 tysięcy ludzi. Na tle ostatnich niemal 20 lat gorzej było tylko przed rokiem. Wyjątkowo ciepła końcówka października i cała pierwsza połowa listopada może ubiegłoroczny rekord pobić, i to z nawiązką.
Jak więc powinniśmy się ubierać, aby nie skończyć w łóżku z gorączką, katarem i kaszlem? Najlepsza metoda na nietypowe temperatury oraz jej spore wahania jest zawsze ta sama, czyli na cebulkę. Podobnie jak to warzywo, warto nosić kilka warstw ubrań, od najlżejszych do najgrubszych, w zależności od temperatury i jej osobistej tolerancji.
Jednym przy 20 stopniach jest chłodno, a innym bardzo ciepło. Przy ubraniu na cebulkę można w każdej chwili zrzucić jedną lub nawet kilka warstw odzieży i dostosować temperaturę odczuwalną do naszego optymalnego poziomu, w ten sposób unikając zarówno przegrzania, jak i wychłodzenia.
W przeciwnym razie osłabimy nasz organizm, przy okazji zwiększając jego podatność na różnego rodzaju infekcje, zwłaszcza wirusowe. Gdy już nasz układ odpornościowy nie poradzi sobie z wirusami, to zachorujemy, a od nas zarażą się także inni, domownicy, współpracownicy itd.
Jesień i wiosna to dwa okresy, który wahania temperatur są największe. Jednego dnia może być zimno, a drugiego ciepło. Skoki temperatury mają też miejsce w ciągu zaledwie kilku godzin, między porankiem a popołudniem. Różnica może wynieść nawet 15-20 stopni. Dbajmy o siebie, ubierajmy się odpowiednio do kapryśnej aury, a żadna choroba nie będzie się nas imać.
Źródło: TwojaPogoda.pl