Meteorolodzy przecierają oczy ze zdziwienia, ponieważ pomiary dokonywane przez automatyczną stację pogodową zlokalizowaną na Przylądku Morrisa Jesupa, najdalej wysuniętym na północ miejscu Grenlandii, wydają się niewiarygodne.
A jednak, 3 sierpnia odnotowano tam nową najwyższą temperaturę powietrza w całej historii pomiarów. To miał być bardzo ciepły dzień, jak na tamtejsze warunki klimatyczne. Temperatura miała przekroczyć 10 stopni, co śmiało można określić jako polarny upał.
O godzinie 14:00 temperatura wyniosła 5 stopni, ale już godzinę później było 17 stopni, a więc o całe 12 stopni więcej. W żadnym razie nie jest to błąd pomiaru, lecz wynik działalności wiatru adiabatycznego, czyli dobrze znanego fenu, który w Tatrach przybrał nazwę wiatru halnego.
W jednej chwili wiatr zmienił kierunek z północno-wschodniego na południowo-zachodni i nad przylądek zaczęło spływać dużo cieplejsze i suchsze powietrze znad pasma górskiego. Temperatura ostro poszła w górę i pobiła dotychczasowy rekord.
Już 15 stopni to wartość ekstremalna, a co dopiero 17 stopni. Temperatura przekraczająca 10 stopni utrzymywała się przez następne 5 godzin zanim spadła do 5 stopni. To bezprecedensowe zjawisko na tle historii, ale jak się okazuje, nie jedyne z tym roku.
W drugiej połowie lutego w tym, położonym 600 kilometrów od bieguna północnego, miejscu odnotowano aż 61 godzin z temperaturą powyżej zera. Pobity został dotychczasowy rekord zaledwie 16 godzin z 2011 roku. Nowy rekord przekracza go niemal 4-krotnie. Niesamowite!
Od 1981 roku w okresie od 1 stycznia do 30 kwietnia, a więc w porze zimowej, odnotowano 107 godzin z temperaturą powyżej poziomu zamarzania, to oznacza, że więcej niż połowa z nich przypadła na ten rok. Oprócz bieżącego roku odwilże pojawiały się tam jeszcze tylko w 7 sezonach.
Najwyższa odnotowana minionej zimy temperatura wyniosła 6 stopni na plusie. Dla porównania średnia temperatura lutego to minus 30 stopni. Skutki globalnego ocieplenia są tam widoczne tym samym zarówno w środku lata, jak i srogą zimą.
Coraz bliżej 30 stopni
Grenlandia jest jednym z najszybciej ocieplających się miejsc na naszej planecie. Całkiem niedawno odnotowano tam nowy rekord ciepła dla całej wyspy. Tak właśnie było 30 lipca 2013 roku w miejscowości Maniitsoq, na południowo-zachodnim wybrzeżu Grenlandii. Temperatura sięgnęła aż 25,9 stopnia.
Naukowcy są zdania, że mieszkańcy Grenlandii powinni się przygotować na naprawdę wysokie temperatury, którym apogeum będzie pierwszy upał. Choć wydaje się, że na największej wyspie świata upał jest niemożliwy, to jednak nie jest to prawda. Przekroczenie 30 stopni w cieniu ma nastąpić już w ciągu najbliższych 20 lat.
Coraz cieplejsze lata objawiają się coraz większymi powodziami, ponieważ lodowce roztapiają się w zastraszającym tempie. Latem 2012 roku w rejonie Kangerlussuaq doszło do katastrofalnego wezbrania na rzece Watson. Rwący nurt zniszczył jedyną drogę, uszkodził mosty i całkowicie zmienił krajobraz żłobiąc głębokie szczeliny. Innuici nie mają żadnych wątpliwości, że w przyszłości będzie jeszcze gorzej, a upał to najgorsze, co może ich spotkać.
Źródło: TwojaPogoda.pl / DMI / NOAA.