Niemal cała pierwsza połowa sierpnia zapowiada się bardzo gorąco, w wielu miejscach upalnie. Największa tego lata fala upałów jest jeszcze przed nami. W połowie tygodnia termometry mogą pokazać nawet 37 stopni w cieniu. Tym razem będzie to suchy upał, bez burz. Ochłodzenie potrwa krótko, bo kolejny żar napłynie nad Polskę w przyszły weekend i na początku kolejnego tygodnia.
Jeszcze przed świętem Matki Boskiej Zielnej czeka nas ochłodzenie i, jeśli wierzyć prognozom, będzie ono skuteczne, ponieważ upał po nim już do nas nie wróci, przynajmniej do końca drugiej dekady sierpnia. Termometry pokazywać mają wówczas całkiem przyjemne wartości 20-23 stopni, jednak co nam po tym, gdy będzie mocno i często padać, przez co miejscami odnotujemy tylko 15 stopni. Wpadniemy z przysłowiowego deszczu pod rynnę.
Poniedziałek, 6 sierpnia:
Początek tygodnia po miejscowych burzach i ulewach już dużo chłodniejszy. Szczególnie rześko będzie o poranku, gdy będziemy zmierzać do pracy. Temperatura wyniesie wówczas około 15 stopni. Po południu termometry pokażą około 25 stopni, jednak będą miejsca, jak na północy i północnym wschodzie, gdzie popada, i tam będą tylko 22 stopnie, zaś na zachodzie i południu, gdzie z kolei niebo będzie pogodne, odnotujemy nawet 28-29 stopni.
Wtorek, 7 sierpnia:
Długo chłodniejszą masą powietrza się nie nacieszymy, bo we wtorek na zachodzie i południu kraju rozpocznie się kolejna, tym razem największa tego lata fala upałów. Niebo na szczęście rozpogodzi się, a wilgotność mocno spadnie, wobec czego będzie to łatwiejszy do zniesienia upał suchy.
Środa, 8 sierpnia:
W połowie tygodnia żar rozleje się po całej Polsce. Najgoręcej będzie na zachodzie, miejscami nawet 36 stopni mierzone w cieniu. Na większym obszarze kraju będzie od 30 do 33 stopni i słonecznie.
Czwartek, 9 sierpnia:
Apogeum żaru przypadnie na czwartek. Znów może paść letni rekord zapotrzebowania na energię elektryczną. Nic dziwnego, ponieważ termometry po południu wskażą od 32 do 35 stopni, a lokalnie na południu i w centrum nawet do 37 stopni. Od zachodu zacznie wkraczać chłodny front atmosferyczny z burzami i ulewami, niosącymi spadek temperatury.
Piątek, 10 sierpnia:
Upał zostanie zepchnięty przez burzowe chmury nad krańce wschodnie. Na pozostałym obszarze nadal będzie padać i grzmieć, ale temperatura spadnie średnio aż o 10 stopni. Na zachodzie zrobi się całkiem przyjemnie.
Sobota, 11 sierpnia:
Weekend przyniesie nam gorącą pogodę. Na jego początku spodziewamy się słonecznej aury.
Niedziela, 12 sierpnia:
Jednak w niedzielę wróci upał i to do większości zakątków kraju. Na północy mogą mu towarzyszyć burze z ulewnym deszczem.
Poniedziałek, 13 sierpnia:
Na samym początku kolejnego tygodnia upał zostanie przegnany przez gwałtowne i niebezpieczne burze. W naszej prognozie będzie to ostatni upalny dzień.
Wtorek, 14 sierpnia:
Całkowita odmiana pogody. Będzie się chmurzyć, obficie padać, a co najważniejsze, ochłodzi się nawet poniżej 20 stopni. Odetchniemy z ulgą po upalnych dniach.
Środa, 15 sierpnia (Matki Boskiej Zielnej):
Święto minie pod znakiem umiarkowanej temperatury i przelotnych opadów deszczu.
Czwartek, 16 sierpnia:
Bez większych zmian w pogodzie. Temperatura przyjemna, ale wciąż deszczowo.
Piątek, 17 sierpnia:
Sporo opadów, a na wschodzie również burz. Temperatura umiarkowana.
Sobota, 18 sierpnia:
Kolejny weekend z kapryśną aurą. Na południu i wschodzie ponuro i deszczowo, a miejscami tylko 16 stopni.
Niedziela, 19 sierpnia:
Nadal sporo opadów przy temperaturze na poziomie 20 stopni. Nie tego sobie życzymy po upałach.
Poniedziałek, 20 sierpnia:
Końcówka prognozy niezbyt optymistyczna, bo nadal deszczowa, choć z temperaturą dużo przyjaźniejszą niż obecnie.
Źródło: TwojaPogoda.pl