Aby prognozy pogody mogły się sprawdzać w stu procentach potrzebne są nie tylko dane na temat obecnego stanu atmosfery. Okazuje się, że znacznie poważniejszy wpływ na pogodę mają zjawiska mające miejsce na powierzchni ziemi.
Niewątpliwie należą do nich pożary lasów, których skala może czasem przerażać, tak jak ma to miejsce obecnie w Szwecji czy w ostatnich dniach w Grecji. 100 naukowców z 29 organizacji przez kilka tygodni uczestniczyło w największym badaniu chmur burzowych w dziejach meteorologii.
Zespół badał chmury o nazwie Cumulonimbus m.in. z pokładu samolotu DC-8 należącego do NASA. W pasie od Kolorado przez Oklahomę po Alabamę monitorowane były zjawiska zachodzące na danej wysokości, od podstawy chmury aż po jej wierzchołek, a więc od kilkuset metrów do nawet ponad 15 kilometrów.
Najbardziej istotne dane zebrano podczas przelotu nad gigantycznymi pożarami lasów w stanie Kolorado. Naukowcy mieli nadzieję zbadać proces formowania się chmur burzowych nad szalejącym ogniem, które nazywane są Flammagenitus, zgodnie z najnowszym wydaniem Międzynarodowego Atlasu Chmur.
Pobrane próbki i przeprowadzone pomiary wskazują na to, że pył będący efektem spalania oraz silnie trujące gazy (formaldehyd i tlenek węgla) rozgrzane niemal do czerwoności, unoszą się do atmosfery wraz z prądami wstępującymi z prędkością aż 160 kilometrów na godzinę.
Zostały one odnotowane nawet na wysokości 12 kilometrów, co oznacza, że wpływały na rozwój chmur burzowych na każdym pułapie. Nad ogniskami pożarów rozwijały się chmury znacznie potężniejsze niż na przyległych obszarach.
Przynosiły one ulewne deszcze, gradobicia, wichury i wyładowania elektryczne. Zarówno sprzyjały gaszeniu pożarów, jak i na nowo je wzniecały poprzez bijące pioruny. Prognozy pogody mogą się nie sprawdzać, ponieważ nie biorą pod uwagę pożarów.
Z kolei wprowadzenie danych na temat pożarów do superkomputerów liczących prognozy pogody na niewiele się zda, bo wciąż do końca nie poznaliśmy tych procesów. Pewne jest, że analiza zebranych danych rzuci nowe światło na związek pożarów z burzami i być może pomoże nam w przyszłości udoskonalać prognozy pogody.
Powyżej zamieszczamy unikalne zdjęcia wykonane z pokładu samolotu DC-8. Widoczne są na nich formujące się chmury burzowe poniżej i powyżej strumienia dymu, pochodzącego z pożarów lasów w stanie Kolorado.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.