FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Potworna wpadka organizatorów mundialu. Wydali miliardy, a starczyło tylko na jeden parasol... dla Putina

Choć przed burzą podczas finałowego meczu Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej ostrzegały wszystkie prognozy, i to od kilku dni, to jednak organizatorzy zupełnie się nie przygotowali. Tylko prezydent Rosji miał ze sobą parasol, pozostali zmokli do suchej nitki.

Fot. FIFA TV.
Fot. FIFA TV.

Zdjęcia z finałowego meczu mundialu w Rosji przejdą do historii, i to nie tylko dlatego, że Francja zdobyła Puchar Świata FIFA po 20 latach od ostatniego zwycięstwa, lecz również z powodu potężnej ulewy, która doprowadziła do zerwania transmisji na żywo z dekoracji francuskiej reprezentacji.

Na scenie, którą rozstawiono na środku boiska na moskiewskim stadionie Łużniki, prezydenci Rosji, Francji i Chorwacji dziękowali piłkarzom za świetną grę i dekorowali ich medalami. Wtedy doszło do oberwania chmury, na które przygotowany był jedynie Władymir Putin, ponieważ tylko on został osłonięty przez swoich ludzi parasolem.

Emmanuel Macron, prezydent Francji, i Kolinda Grabar-Kitarović, prezydent Chorwacji, stali w strugach ulewnego deszczu. Dopiero po dłuższej chwili i dla nich znalazły się parasole, ale było już za późno, zdążyli przemoknąć do suchej nitki. Jakby tego było mało, Putin i Macron nie okazali się dżentelmenami, bo pani prezydent Chorwacji parasol otrzymała jako ostatnia.

Jak to możliwe, że organizatorzy, którzy wydali miliardy na przygotowanie tego wielkiego piłkarskiego święta, nie przewidzieli tak zwyczajnego zjawiska, jak deszcz, zwłaszcza, że od kilku dni wszystkie prognozy pogody ostrzegały, że tak to się może skończyć, a wokół rosyjskiej stolicy od przedpołudnia krążyły chmury burzowe.

Na długo w naszej pamięci zostanie ślizg na mokrej murawie, który z pucharem świata wykonał obrońca francuskiej reprezentacji Benjamin Mendy. Szczęście w nieszczęściu jest takie, że gdyby ulewa zjawiła się dosłownie kilka minut wcześniej, mecz skończyłby się na wodzie, jak w 1974 roku, gdy Polacy zmierzyli się z Niemcami.

Pogoda nieraz decydowała, zamiast piłkarzy i sędziego, jak potoczy się mecz i kto odniesie zwycięstwo. Deszcze mogą zmienić murawę w błoto, a śnieżyce w lodowisko, wiatr zepchnąć piłkę na połowę przeciwnika i pomóc strzelić gola, zaś grad nabić piłkarzom solidnego guza.

Na kaprysy pogody wystawione były najważniejsze mecze w historii. Jedne z ich powodu były przerywane, a inne odwoływane, ale bywało, że piłkarze musieli grać w ekstremalnych warunkach. Właśnie o tych niezwykłych przypadkach Wam opowiemy... Zobacz artykuł

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news