W krajach południowej Europy notuje się takie temperatury, jakich w Polsce nie odczuwaliśmy już dawno, a miejscami nawet nigdy. Znad północnej Afryki wlewa się potworny żar, który podnosi temperaturę w cieniu nawet do 40 stopni.
O tej porze roku upał nad Morzem Śródziemnym, to nic nadzwyczajnego, jednak jego intensywność jest niebezpieczna dla turysty, chociażby z Polski, nieprzyzwyczajonego do tak wysokich temperatur.
Upał utrzymuje się dzień w dzień już od miesiąca. Z biegiem czasu temperatura rośnie. Na greckich wyspach w ostatnich dniach odnotowano 38 stopni, na południowych krańcach Włoch 40 stopni, zaś w Turcji aż 45 stopni w cieniu.
W najbliższych dniach pierwszy raz w tym roku próg 40 stopni temperatura przekroczy także w Hiszpanii. Przy niskiej wilgotności powietrza i udziale lokalnych wiatrów, temperatura ma idealne warunki, aby rosnąć i to w piorunującym tempie.
Najmniej przyjemnie jest oczywiście na plażach, ponieważ za sprawą południowego wiatru, a więc morskiej bryzy, przy temperaturze 30-35 stopni wilgotność przekracza 60-70 procent. Jest bardzo parno i duszno. Nie są to warunki wymarzone do błogiego wylegiwania się w promieniach słońca.
Podczas fali największego żaru ulice nawet dużych miast są popołudniami opustoszałe. Ludzie biorą sobie do serca ostrzeżenia służb publicznych, które zalecają pozostanie w domach między przedpołudniem a wieczorem, zwłaszcza osobom starszym.
Ci, którzy nie mogą liczyć na cień, podczas powrotu z pracy lub szkoły, przystają przy miejskich fontannach, schładzając czoło, twarz czy szyję chłodną wodą. Turyści, którzy udają się na zwiedzanie, nie są w komfortowej sytuacji, ale cóż mogą poradzić.
Sezon wakacyjny dopiero się rozpoczął. Przed mieszkańcami południowej Europy jeszcze dwa niezmiernie gorące miesiące, a i wrzesień zwykle mija pod znakiem bardzo wysokich temperatur. Szybko się nie ochłodzi.
Źródło: TwojaPogoda.pl