FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Do najmroźniejszej wsi świata wreszcie dotarła odwilż. Jednak do wiosny jeszcze daleko

Mieszkańcy wsi Ojmiakon, leżącej we wschodniej Syberii, doczekali się wreszcie pierwszego prawdziwego powiewu wiosny. Dzisiaj po raz pierwszy od 6 miesięcy temperatura w cieniu była dodatnia. Jednak czy jest to już definitywny koniec surowej zimy?

Ojmiakon, biegun zimna północnej półkuli. Fot. amusingplanet.com
Ojmiakon, biegun zimna północnej półkuli. Fot. amusingplanet.com

Ojmiakon nazywany jest biegunem zimna północnej półkuli, ponieważ właśnie w tej wsi odnotowano najniższą temperaturę powietrza, nie tylko w Rosji, lecz również w jakimkolwiek stale zamieszkanym miejscu na świecie. 6 lutego 1933 roku temperatura spadła do minus 67,8 stopnia.

Jednak to nie z powodu rekordowego mrozu mieszkańcy tego zakątku Syberii dzisiaj (5.04) hucznie świętowali. Wczesnym popołudniem na oficjalnej stacji meteorologicznej zanotowano 4,1 stopnia. Była to pierwsza dodatnia temperatura od 2 października, po półrocznej srogiej zimie.

Średnia dobowa temperatura powietrza w związku z tym jest dzisiaj aż o ponad 10 stopni wyższa wobec normy wieloletniej. A co mówi norma dla początku kwietnia? Że powinno być od minus 32 stopni w nocy do minus 11 stopni w ciągu dnia, a pierwsza dodatnia temperatura powinna się pojawić dopiero około 22 kwietnia.

Dane rosyjskiej służby hydrologiczno-meteorologicznej Roshydromet wskazują, że to nie tylko pierwsza dodatnia temperatura, ale również najwyższa kiedykolwiek zmierzona 5 kwietnia na tle ponad 100-letniej historii pomiarów. Poprzedni rekord wynosił 2,1 stopnia i zmierzono go w 1983 roku. Kwiecień rozpoczyna się najcieplej od wielu lat.

Dni te są przełomem, gdyż z biegiem tygodni może być już tylko cieplej i cieplej, byle do lata. Dodatnia temperatura w pełni dnia, która zresztą utrzymywała się nietypowo, bo przez większą część dnia, a nie przez kilkadziesiąt minut, jak ma to miejsce zazwyczaj, nie oznacza wcale, że noce również są ciepłe.

Na rosyjskiej Syberii z powodu ukształtowania terenu, a są to obszary górzyste i jałowe, roczne oraz dobowe wahania temperatury bywają gigantyczne. Odwilż poprzedziła lodowata noc z temperaturą spadającą do minus 12 stopni. Mieszkańcy zupełnie nie spodziewali się ocieplenia. Dopiero, gdy niebo się zachmurzyło, byli pewni, że idzie ocieplenie.

Do pełni szczęścia zabrakło pogodnego nieba i słoneczka, które z pewnością podniosłoby temperaturę odczuwalną. Wiosennego przebudzenia jednak wciąż nie widać i jeszcze długo nie będzie, bo na stale dodatnie temperatury popołudniami będzie trzeba poczekać do ostatniej dekady kwietnia.

W dodatku wciąż leży blisko 40-centymetrowej grubości śnieżna kołderka, kumulująca się nieustannie od października, która nie roztopi się przynajmniej do początku maja. Najważniejsze jednak, że 60-stopniowe mrozy, które panowały w grudniu i styczniu, już nie wrócą.

Wyjątkowo ciepła zima

Dobiegająca końca zima okazała się łagodna. Grudzień zapisał się ciepło, bo średnia temperatura była o cały 1 stopień wyższa od normy wieloletniej. W styczniu było równie ciepło, jednak też wyjątkowo śnieżnie, ponieważ spadło aż 250 procent normy wieloletniej śniegu.

Luty okazał się jednym z najcieplejszym w historii pomiarów. Średnia temperatura przekraczała normę aż o 7,5 stopnia. Było też bardzo wilgotno, bo suma opadów przekroczyła normę o 129 procent. Były dni, gdy średnia dobowa temperatura przekraczała normę o 20 stopni. Marzec też przyniósł lekkie oblicze zimy, średnia osiągnęła 2,3 stopnia ponad normę wieloletnią, zaś spadło 240 procent normy śniegu.

Ocieplenie klimatu w najmroźniejszych zakątkach Syberii jest odczuwane niemal na każdym kroku. Styczeń 2015 roku był najcieplejszym w dziejach pomiarów, prowadzonych tam od ponad stulecia. Średnia temperatura była wyższa od normy aż o 8,3 stopnia. W tym roku niemal dorównał mu luty. Coraz częściej miesiące zimowe zbliżają się do rekordów lub je pobijają i to zima po zimie.

Źródło: TwojaPogoda.pl / Roshydromet.

prognoza polsat news