Staropolskie przysłowie "w marcu jak w garncu" świetnie opisuje pogodę, jaka panuje o tej porze roku. Nie powinno nas więc zaskakiwać, że jeden weekend potrafi być już wiosenny, a drugi jeszcze zimowy. Takie huśtawki pogodowe, jak co roku, będą nam towarzyszyć do kwietnia.
Mieliśmy już weekend z wiosennymi temperaturami, po którym nadszedł weekend z arktycznym mrozem. Z niepokojem patrzymy na prognozy na nadchodzący weekend. Jednak bez stresu. Zimy w nich nie widać, a wręcz przeciwnie, znów będzie wiosennie, bo pogodą rządzić będzie wyż znad wschodniej Europy.
Choć sobota (24.03) rozpocznie się niedużymi przymrozkami, to jednak już od świtu temperatura będzie błyskawicznie rosnąć i popołudnie zapowiada się całkiem przyjemnie. Termometry pokażą w cieniu od 6 do 9 stopni, a miejscami na południu i zachodzie kraju nawet do 10 stopni.
Nie są to jeszcze temperatury wymarzone, jednak nigdzie nie powinno padać, w dodatku będzie słonecznie i już bez silnego wiatru, a to oznacza, że temperatura odczuwalna w słońcu będzie wyższa od wskazań termometrów - mówi Łukasz Mielczarek, meteorolog TwojaPogoda.pl
Niedziela (25.03) zapowiada się jeszcze cieplej. W wielu regionach kraju na niebie nie będzie ani jednej chmurki. Po porannych przymrozkach po południu odnotujemy przeważnie powyżej 10 stopni. Zdecydowanie najcieplej będzie w regionach zachodnich i południowych, do 13 stopni.
A jak zapowiada się kolejny weekend, na który przypada Wielkanoc? Niestety, dla odmiany zimowo i przedwiosennie, bo w północnej części kraju może panować całodobowy mróz, w dodatku będzie prószyć śnieg. Na południu będzie cieplej, ale poniżej 5 stopni, w dodatku z opadami śniegu i deszczu ze śniegiem.
Źródło: TwojaPogoda.pl