Z wielkim rozmachem rozpoczął się kolejny etap podboju kosmosu. We wtorek (6.02) z Przylądka Canaveral na Florydzie ze słynnego startowiska wahadłowców, wystartowała rakieta Falcon Heavy, która jest najpotężniejszą rakietą od kiedy pół wieku temu człowiek latał na Księżyc dzięki rakietom Saturn V.
Tym razem jednak naszym celem nie jest Srebrny Glob, lecz Mars. Pierwszy krok w kierunku wysłania człowieka na Czerwoną Planetę to wyniesienie na ziemską orbitę czerwonego samochodu sportowego Tesla Roadster, który za kilka miesięcy doleci na orbitę Marsa.
To nie tylko testy naszych możliwości technologicznych, ale też świetna reklama motoryzacyjnej (i nie tylko) firmy wizjonera Elona Muska. Jak powiedział: "Red car for red planet (Czerwony samochód dla czerwonej planety)", tak też zrobił.
Test był pomyślny nie tylko dlatego, że rakieta doleciała do ziemskiej orbity, ale też dlatego, że sukcesem zakończyło się lądowanie dwóch bocznych pierwszych stopni rakiety na Przylądku Canaveral. Niestety, lądowanie głównego członu rakiety na barce na wodach Atlantyku nie powiodło się.
Ale nie ma się czym martwić, bo podobnie jak droga na Księżyc, tak też ścieżka w kierunku Marsa, nie zawsze będzie usłana różami. Jednak mimo przeciwności krok po kroku będziemy zmierzać do celu, aż wreszcie go osiągniemy, a ludzkość dotknie powierzchni Czerwonej Planety.
Źródło: TwojaPogoda.pl / SpaceX.