Na stokach Nanga Parbat (Nagiej Góry) w zachodnich Himalajach miała miejsce karkołomna akcja ratunkowa. 43-letni polski himalaista Tomasz Mackiewicz i 38-letnia Francuzka Elisabeth Revol po zdobyciu szczytu wysokiego na 8126 metrów, podczas schodzenia, mniej więcej na 8000 metrach, zatrzymała ich choroba Tomka. Doznał on ślepoty śnieżnej, choroby wysokościowej i odmrożeń.
Ta pierwsza powstaje przy długotrwałym patrzeniu na bardzo jasny śnieg, od którego odbijają się promienie słoneczne. Najbardziej niebezpieczne jest promieniowanie ultrafioletowe, które w tak wysokich partiach gór jest skrajnie wysokie i może przez to powodować silne zapalenie spojówek i nabłonka rogówki, a przez to postępującą ślepotę.
Do tego doszły ciężkie odmrożenia, a także choroba wysokościowa, która na skutek małej zawartości tlenu w powietrzu, prowadzi do nieustającego, bardzo silnego bólu głowy, nudności, najpierw wzrostu, a następnie spadku tętna i ciśnienia krwi, a kończy się obrzękiem płuc i mózgu, często śmiertelnym.
Revol udało się sprowadzić Mackiewicza do najwyższego, czwartego obozu na wysokości 7250 metrów. Tam go zostawiła, a sama zeszła do około 6670 metrów, gdzie utknęła i wezwała pomoc. Z akcją ratunkową w sobotę (27.01) rano spod szczytu K2 dwoma śmigłowcami wyruszyli polscy himalaiści, członkowie Zimowej Wyprawy Narodowej na K2, którzy mieli w najbliższych tygodniach zdobyć jako pierwsi tą dotąd niezdobytą w okresie zimowym górę.
At 13:40 Pakistani time (9:40 Polish), two helicopters took four Polish climbers for rescue in #NangaParbat. Keep your fingers crossed. https://t.co/JbiAUpkSqx pic.twitter.com/H1sf7913Zv
— Everest Today (@EverestToday) 27 stycznia 2018
Śmigłowiec z powodu rozrzedzonego powietrza był w stanie wznieść się tylko na wysokość 5000 metrów, choć wcześniej zakładano, że będzie to przynajmniej 6000 metrów. Adam Bielecki i Denis Urubko w zaledwie 3,5 godziny pokonali 750 metrów w pionie. Po 8 godzinach wspinaczki dotarli do Elisabeth Revol. Pierwotnie miało im to zająć 1,5 dnia. To niezwykły wyczyn, który zapisze się w historii himalaizmu.
Odwodnioną, głodną, z odmrożeniami rąk i nóg himalaistkę sprowadzono do najniższego obozu, gdzie ze sprzętem medycznym czekali Jarosław Botor i Piotr Tomala. 18-godzinna, mordercza akcja ratownicza zakończyła się sukcesem, ale tylko połowicznym, ponieważ ze względu na skrajne warunki pogodowe panujące na górze, zdecydowano, że nie ma już szans na uratowanie Tomka. Od 2 dni nie było z nim żadnego kontaktu, a według Elisabeth, gdy go opuszczała miał poważne odmrożenia, zaś kontakt z nim był utrudniony.
Tą bolesną decyzję musiano podjąć, ponieważ po krótkiej poprawie pogody, nadciągnęły potężne zawieje i zamiecie śnieżne. Temperatura na wysokości, gdzie pozostał Mackiewicz, przez całą dobę utrzymuje się na poziomie około minus 37 stopni. Przy wietrze, które wieje ze średnią prędkością 90 km/h, temperatura odczuwana przez receptory zawarte w skórze ludzkiej twarzy może spadać nawet poniżej minus 63 stopni. W takich warunkach odmrożenia występują błyskawicznie.
Szczególnie niebezpiecznie będzie w niedzielę i w poniedziałek (28-29.01), gdy spadnie w sumie nawet 20 cm śniegu i to przy średniej prędkości wiatru dochodzącej do 100 km/h oraz jeszcze silniejszych porywach. Naprawdę trudno wyobrazić sobie bardziej skrajne warunki atmosferyczne, zwłaszcza, gdy człowiek ślepnie i doznaje rozrywającego bólu głowy.
Mackiewicz i Revol to nie pierwszaki w Himalajach. Tomek zdobył zimą Nanga Parbat po siedmiu próbach. Revol udało się to za czwartym razem. Osiągnęli szczyt w stylu alpejskim, a więc bez wsparcia tragarzy oraz bez tlenu w butlach.
Oboje mieli już za sobą próbę zdobycia szczytu na przełomie 2015 i 2016 roku. Wówczas dotarli do 7200 metrów i musieli się wycofać. W tym samym czasie udało się to międzynarodowej ekipie w składzie: Simone Moro, Alex Txikon i Muhammad Ali. Tym samym zimą zdobyty został przedostatni himalajski 8-tysięcznik.
Ostatnim pozostaje K2, którego zdobyć jako pierwsi zamierzają członkowie polskiej Zimowej Wyprawy Narodowej na K2. Akcja ratunkowa na Nanga Parbat z pewnością opóźni wyprawę. Jednak życie przyjaciół jest najważniejsze.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Polsat News.