Na równiku
Widzieliście kiedyś zdjęcie turystów, którzy jedną nogą stoją po jednej stronie linii wyznaczającej równik, a drugą nogą po drugiej stronie? W praktyce znaczy to tyle, że znajdują się jednocześnie na północnej i południowej półkuli.
Jednak znaczenie tego zjawiska jest znacznie głębsze niż mogłoby się nam wydawać. Równik stanowi bowiem nie tylko granicę między dwiema półkulami, lecz również między porami roku.
Jedną nogą możemy więc stać w porze zimowej, a drugą w porze letniej. Oczywiście im bliżej równika, tym pory roku bardziej się zacierają i w żadnym razie zmian temperatury nie odczujemy, a odmiennych kolorów krajobrazu nie dostrzeżemy, jednak fakt jest faktem.
Na południku zerowym
A co ciekawego możemy doświadczyć stojąc na linii południka zerowego np. w londyńskiej dzielnicy Greenwich? Przede wszystkim jednocześnie będziemy na półkuli zachodniej i wschodniej.
Poza tym po jednej stronie, aby poznać czas lokalny do czasu uniwersalnego dodajemy kolejne godziny, zaś po drugiej stronie odejmujemy. Wszystko to oczywiście jest jedynie umowne i w gruncie rzeczy oznacza niewiele.
Jakby tego było mało, to od 1984 roku, gdy Ministerstwo Obrony USA opracowało nową, dokładniejszą siatkę geograficzną, południk zerowy oficjalnie przebiega około 100 metrów od gmachu Królewskiego Obserwatorium Astronomicznego, gdzie niczego nieświadomi turyści robią sobie fotki.
Na linii zmiany daty
A co gdyby móc cofnąć się w czasie? To możliwe jest na międzynarodowej linii zmiany daty. Po jednej jej stronie jesteśmy dzisiaj, a po drugiej stronie wczoraj, oczywiście tylko pozornie. Niestety zdjęcia turystów robiących szpagat nie ujrzymy, ponieważ linia zmiany daty przebiega przez środkową część Oceanu Spokojnego.
Na kole polarnym
Znacznie ciekawiej sprawa się ma na kole polarnym. To miejsce będące granicznym punktem występowania nocy i dnia polarnego. Oczywiście nie ma co liczyć na to, że stojąc kilka kroków na północ od tej linii natychmiast pogrążymy się w ciemnościach nocy polarnej.
To również bardzo umowna granica na której słońce w pierwszym dniu zimy i lata albo nie wyłania się zza horyzontu, albo też się za niego nie chowa. Im dalej będziemy iść na północ od koła polarnego, tym noc i dzień polarny będą trwały dłużej, od zaledwie kilku chwil do nawet blisko pół roku na samych biegunach.
Na południe od linii koła polarnego słońce codziennie chowa się za horyzont i się zza niego wyłania. Z powodu ukształtowania terenu w rzeczywistości koło polarne nie powinno być idealnie okrągłe. Nazwa "koło" jest w tym przypadku umowna.
Z praktycznego punktu widzenia takie przełomowe linie to miejsca wyłącznie mające na celu przyciągać turystów, którzy w znacznej mierze nie orientują się o co tak naprawdę tutaj chodzi.
Źródło: TwojaPogoda.pl