W Polsce porywisty wiatr, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, nie jest niczym nadzwyczajnym. Jednak od czasu do czasu zdarzają się wichury, które charakteryzują się dużo większą intensywnością, przy tym zagrażając ludzkiemu zdrowiu i życiu, a także powodując straty materialne.
Aby zwiększyć świadomość społeczną przed żywiołem i odróżnić te zwyczajne porywiste wiatry od tych niebezpiecznych, ponad stulecie temu tym drugim postanowiono nadawać nazwy. Stąd wzięły się takie określenia, jak np. Sztorm Wszystkich Świętych. Gdy dane zjawisko występowało w okolicach świąt, przyjmowało jego nazwę.
W zależności od regionu świata głębokie niże atmosferyczne nazywane były np. kot, miłość czy król. Na jeszcze dziwaczniejszy pomysł wpadli pracownicy biura prognoz w australijskim stanie Queensland, którzy chrzcili cyklony imionami nielubianych polityków.
Dzisiaj każdy niż, zarówno ten umiarkowanych szerokości geograficznych, jak i tropikalny, otrzymuje imię. Może się ono różnić w zależności od kraju, dlatego jeden niż może być nawet kilka imion. W Europie nazwy niżom nadają m.in. Niemcy i Szwedzi, a od niedawna także Brytyjczycy.
My również postanowiliśmy nadawać tym najpotężniejszym i najbardziej niebezpiecznym niżom atmosferycznym, nazywanym orkanami, powszechnie używane w Polsce imiona, łamiąc niepisaną zasadę określania niżów, od naszego zachodniego sąsiada, imionami niemieckimi, francuskimi czy rosyjskimi.
Dlatego też zachęcamy Was do wpisywania swoich propozycji imion poniżej w komentarzach. Najczęściej powtarzające się imiona wykorzystamy do stworzenia listy imion orkanów na ten sezon i kolejne sezony. Aby zachować parytet, prosimy zarówno o imiona męskie, jak i żeńskie, które będą nadawane tym najgroźniejszym niżom atmosferycznym na przemian.
Jakie są Wasze typy? Jarosław, Donald, Ryszard lub Hanna? A może z innej beczki... Mścisław, Gniewomir albo Kunegunda? Decyzja należy do Was. Kompletną listę imion dla kolejnych orkanów zaprezentujemy Wam już niebawem.
Źródło: TwojaPogoda.pl