FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Orkan Grzegorz: Od sztormu przez burze aż po pół metra śniegu

Pierwsze skutki orkanu Grzegorz są już widoczne. Na Bałtyku szaleje sztorm, niebawem wichury przejdą nad większą częścią naszego kraju, a wysoko w górach może spaść nawet pół metra świeżego śniegu. Co dokładnie przyniesie nam orkan? Przeczytajcie.

Fot. Pexels.
Fot. Pexels.

W niedzielę (29.10) nad Polską przejdzie orkan Grzegorz, który przyniesie nam porywisty wiatr osiągający na nizinach nawet do 120 km/h, a wysoko w górach powyżej 150 km/h. Będzie też obficie padać, a miejscami nawet grzmieć. Na Bałtyku będzie szaleć sztorm, który może powodować cofkę i podtopienia. W górach spodziewamy się śnieżyc.

Wichura

Przez całą sobotę (28.10) wiatr będzie się systematycznie nasilać. Szczególnie mocno będzie wiać nad morzem oraz w górach. Na nizinach podmuchy zachodniego wiatru będą początkowo osiągać 50-60 km/h, a pod koniec dnia nawet 60-70 km/h. Jednak apogeum wichur przypadnie w zachodnich, południowych i centralnych regionach Polski na pierwszą połowę dnia w niedzielę (29.10).

Wówczas porywy mogą osiągać przeważnie 70-90 km/h, a lokalnie nawet 100-120 km/h. Najmocniej wiać będzie podczas pojawiających się miejscami burz. Wieczorem, w nocy z niedzieli na poniedziałek (29/30.10) oraz w poniedziałek (30.10) do południa wichury przejdą nad wschodnią częścią kraju. Tam porywy mogą osiągać 70-80 km/h, a lokalnie nawet do 90-100 km/h.

Pamiętajmy, że każdy wiatr przekraczający 70 km/h może potencjalnie powodować szkody materialne, a więc przede wszystkim łamać drzewa, uszkadzać dachy i linie energetyczne. Unikajmy więc podczas wichur przebywania w pobliżu drzew i parkowania pod nimi samochodów. Ograniczmy też wychodzenie z domu do niezbędnego minimum, a jeśli musimy wyjść, to zachowajmy ostrożność.

Deszcz, śnieg i burza

Podczas wichur oraz zarówno przed nimi, jak i po nich, spodziewamy się opadów deszczu, które będą miały charakter ciągły oraz przelotny, chwilami też duże natężenie. Szczególnie mocno padać będzie podczas lokalnych burz. Wówczas deszcze mogą być połączone z gradem. Do początku tygodnia spadnie przeważnie od 15 do 25 mm deszczu, a lokalnie do 35 mm. Znacznie większe opady są spodziewane w górach.

Na nizinach od nocy z niedzieli na poniedziałek (29/30.10), wraz ze spadkiem temperatury w pobliże zera, deszcz może zacząć przechodzić w deszcz ze śniegiem i w sam deszcz. Krajobrazy mogą się lokalnie zabielić, ale na krótko. Największe prawdopodobieństwo pierwszych opadów śniegu w tym sezonie obejmuje Kaszuby, Warmię, Mazury, Suwalszczyznę i Podlasie.

Śnieżyca

W tym czasie, gdy na nizinach będzie obficie padać deszcz, w górach spodziewamy się intensywnych opadów śniegu przy podmuchach wiatru mogących przekraczać 150 km/h. Przyrost pokrywy śnieżnej może wynieść przeszło 30 cm. Najwięcej śniegu przybędzie w wyższych partiach Tatr, nawet o pół metra. Oznacza to bardzo silne zawieje śnieżne, które mogą ograniczać widoczność niemal do zera.

Po śnieżycach zapewne ratownicy górscy podniosą stopień zagrożenia lawinowego, który w Tatrach utrzymuje się na najniższym, pierwszym poziomie. Do czasu stabilizacji pogody, zalecamy nie wychodzenie na górskie szlaki.

Sztorm

Na Bałtyku panuje sztorm osiągający w porywach 90 km/h, a więc 10 stopni w skali Beauforta. Będzie on systematycznie się nasilać. W sobotę (28.10) wieczorem porywy wiatru mogą przekraczać 100 km/h, podobnie będzie także w niedzielę (29.10). Wyjątek będzie stanowić moment przejścia niżu atmosferycznego, gdy wiatr znacznie osłabnie, co nastąpi w niedzielny (29.10) wczesny poranek.

Silny wiatr z północy będzie powodować cofkę na całym wybrzeżu. Może więc dochodzić do lokalnych wezbrań na rzekach i podtopień. Szczególnie zagrożone będą Żuławy. Wiatr osłabnie, a sytuacja związana z cofką zacznie się poprawiać dopiero we wtorek (31.10).

Temperatura

Nietypowe będziemy mieć zachowanie temperatury, która jeszcze rośnie i swoją najwyższą wartość osiągnie nie jak zwykle ma to miejsce w godzinach popołudniowych, lecz o poranku w niedzielę (29.10). Od tego czasu, po przejściu niżu i jego frontów, temperatura zacznie systematycznie spadać. Dla przykładu w Warszawie rano będzie nawet 9 stopni, a po południu już tylko 4 stopnie.

Ciśnienie

Im bliżej nas znajduje się niż, tym ciśnienie jest niższe i tym szybciej spada. Do momentu przejścia niżu nad północną Polską, co będzie miało miejsce w niedzielę (29.10), ciśnienie spadnie nawet o 20-30 hPa, do poziomu nawet zaledwie 970 hPa. Meteopaci muszą się liczyć z całą gamą dolegliwości z tym związanych. Po przejściu niżu ciśnienie będzie równie szybko rosnąć.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news