Gdy kilka dni temu nad wodami Oceanu Atlantyckiego rodziła się tropikalna burza, nikt jeszcze nie przewidywał, że pobije ona tak wiele rekordów, a na dodatek zamiast powędrować w kierunku Karaibów czy USA dotrze najpierw nad Europę.
Choć nie raz zdarzało się, że pozostałości po tropikalnych cyklonach docierały nad Europę, to jednak nigdy nie zdarzyło się, aby huragan trzeciej kategorii znalazł się aż tak daleko we wschodniej części Atlantyku, gdzie zazwyczaj wody są chłodniejsze, a co za tym idzie, warunki do formowania się tak silnych formacji burzowych są poważnie utrudnione.
Ophelia pobiła jeszcze jeden spektakularny rekord, bowiem jest już dziesiątym tropikalną burzą w tym sezonie, która osiągnęła status huraganu. Dodajmy jeszcze, że tylko w pięciu innych sezonach, poza bieżącym, odnotowano na Atlantyku aż 6 huraganów co najmniej trzeciej kategorii.
Ophelia osiągnęła status silnego huraganu trzeciej kategorii tuż przed dotarciem nad portugalski archipelag Azorów. Następnie zaczęła gwałtownie słabnąć wkraczając nad coraz to chłodniejsze wody oceanu. Nad Azorami przemknęła jako słabnący huragan. Przyniosła tam porywisty wiatr, ulewne deszcze i silny sztorm.
Dzisiaj (16.10) w południe centrum ex-huraganu dotarło do południowo-zachodniej Irlandii. Na wyspie Valentia ciśnienie spadło w ciągu zaledwie 3 godzin aż o 21 hPa do poziomu 962 hPa. Dotychczas najmocniej wiało, do 191 km/h, przy latarni morskiej na skalistej wysepce Fastnet Rock, położonej 11 kilometrów na południe od wybrzeża Irlandii, która jest najbardziej wysuniętym na południe punktem kraju. Z kolei w Roches Point porywy dochodziły do 155 km/h, w Cork do 130 km/h, a w Shannon do 122 km/h. Do wieczora ex-huragan będzie wędrować wzdłuż zachodniego wybrzeża Irlandii w kierunku Szkocji, nad którą przemknie w nocy z poniedziałku na wtorek (16/17.10).
Niestety, są tragiczne informacje. Zginęły już co najmniej 3 osoby, dwaj mężczyźni i kobieta. To ofiary powalonych drzew w różnych regionach kraju. Wiatr zrywa dachy i uszkadza linie energetyczne. Bez prądu jest już pół miliona odbiorców. Wiele dróg i szlaków kolejowych jest nieprzejezdnych. Pojawiają się poważne problemy w transporcie drogowym, kolejowym, lotniczym i morskim. Trzeba się liczyć z odwołaniami lub opóźnieniami lotów z Wysp do Polski i z powrotem.
Najbardziej niebezpieczny jest porywisty wiatr, który w Irlandii, Irlandii Północnej, Walii, północnej Anglii i w Szkocji może przekraczać 100 km/h, a w górach nawet powyżej 150 km/h. Na wybrzeżu szaleje potężny sztorm z falami o wysokości nawet kilkunastu metrów. Przechodzą również obfite opady rzędu powyżej 50 mm, szczególnie w zachodniej Irlandii, Irlandii Północnej oraz w Szkocji.
Służby meteorologiczne Irlandii i Wielkiej Brytanii wydały pomarańczowe ostrzeżenie przed gwałtownymi zjawiskami pogodowymi i wezwały mieszkańców do pozostania, w miarę możliwości, w domach od dzisiejszego (16.10) popołudnia do jutrzejszego (17.10) poranka. Irlandzkie miasta wyglądają jak wymarłe. Zamknięto wszystkie szkoły i większość zakładów pracy.
Jutro (17.10) rano słabnący niż dotrze nad południowe krańce Norwegii i Danię. Przyniesie tam przede wszystkim intensywne opady deszczu. W rejonie Bergen może spaść od 50 do 100 mm deszczu. W środę (18.10) ex-huragan Ophelia zaniknie ostatecznie nad Danią.
Źródło: TwojaPogoda.pl