Najbardziej obficie padało w województwach południowych, wschodnich i centralnych, a w szczególności w pasie od Górnego Śląska, Małopolski i Kielecczyzny, przez Ziemię Łódzką i Mazowsze po Podlasie, Mazury, Warmię i Pomorze Gdańskie. W ciągu 2 dni spadło tam od 20 do ponad 50 mm deszczu.
Ekstremalne opady odnotowano na Warmii, gdzie m.in. w Elblągu suma opadów przekroczyła 90 mm. Gleba nie była w stanie przyjąć tak dużych ilości deszczówki, ponieważ przez ostatnie 2 tygodnie padało tam bardzo mocno i spadło nawet powyżej 200 mm deszczu. To nie tylko jedna z najwyższych sum opadów we wrześniu, ale również na tle wszystkich miesięcy w okresie powojennym.

Jakby tego było mało, to jeszcze przejściu niżu towarzyszyło duże zróżnicowanie ciśnienia, a co za tym idzie, gwałtowne nasilenie się wiatru, który zmienił kierunek na północny i spowodował cofkę na rzekach na odcinku ich ujścia do Bałtyku. Wzbierające rzeki zaczęły wylewać się z koryt, powodując zalanie niżej położonych terenów, głównie łąk i pól uprawnych, ale również pobliskich zabudowań.
Pod wodą znalazły się m.in. ulice Elbląga, gdzie wylały rzeki Elbląg i Kumiela. Miejscami poziom wody sięgał wysokości aż 1,5 metra. Obecnie sytuacja zaczyna wracać do normy. Dotychczas zalane ulice są już suche i przejezdne. Noc (18/19.09) przyniosła jednak podtopienia w kolejnych regionach woj. warmińsko-mazurskiego.
W Pasłęku rzeka Wąska wylała w ciągu zaledwie kilkunastu minut. Ludzie w środku nocy zostali zbudzeni przez rzekę wlewającą się do nich domów. Zalanych zostało kilkanaście budynków. Do umacniania linii brzegowej skierowano żołnierzy, którzy pomagali strażakom rozkładać worki z piaskiem. Deszcze ustały, więc sytuacja powinna się zacząć normalizować.
Na północy i wschodzie kraju mocno wiało, ale porywy nie przekraczały 60-70 km/h. Mimo, że wiatr nie był bardzo silny, to jednak zdołał połamać wiele drzew, które pozrywały linie energetyczne i zatarasowały drogi.
Dotychczas 9 tysięcy strażaków PSP i OSP interweniowało już 1700 razy, najczęściej w woj. warmińsko-mazurskim (640 interwencji), mazowieckim (440), podlaskim (190) i pomorskim (160). 6,6 tysiąca odbiorców nie miało prądu. 2 osoby zostały niegroźnie ranne, w tym ratownik.
Dzisiaj (19.09) słabe opady deszczu występują na południu kraju. W nocy z wtorku na środę (19/20.09) opady nasilą się i obejmą poza województwami południowymi także wschodnie i centralne. W środę (20.09) popadać może przelotnie w większości regionów, ale opady będą słabe i nie powinny stanowić zagrożenia.
Niestety, z uwagi na to, że przez pierwszą połowę września spadło dwa, a nawet trzy razy więcej deszczu niż normalnie powinno przez cały miesiąc, nawet słabe deszcze mogą w wielu miejscach kraju powodować lokalne podtopienia. Im silniejsze będą opady, tym zagrożenie zalaniami będzie większe.
Źródło: TwojaPogoda.pl
