Huragan Maria bardzo szybko przybiera na sile. Osiąga już trzecią kategorię, ale lada chwila może mieć już czwartą kategorię, a to oznacza, że średnia prędkość wiatru przekroczy 200 km/h. Na Małych Antylach, łańcuchu wysp zamykającym Karaiby od wschodu, rozpoczęły się ulewy, które potrwają przez następne 2 dni. Z każdą godziną będzie się nasilać wiatr aż do przejścia samego oko huraganu, co ma nastąpić jutro (19.09).
Trasa, którą podąża Maria, jest bardzo podobna do tej, którą przemierzała Irma. Oko huraganu przejdzie m.in. w rejonie Antigua i Barbuda, wyspiarskiego kraju zdewastowanego kilkanaście dni temu przez Huragan Irma. Wyspa Barbuda, nad którą przeszła centralna część huraganu, jest całkowicie zrównana z ziemią.
Nie ostało się niemal żadne drzewo i żaden dom. Wszyscy mieszkańcy, w liczbie 1500, zostali ewakuowani na drugą główną wyspę kraju, Antiguę. Barbuda pozostaje niezamieszkana pierwszy raz od siedemnastego wieku, gdy wyspa dostała się pod panowanie brytyjskie. Teraz sytuacja dramatycznie się pogorszyła, bo i Antigua może zostać zniszczona.
Huragan spustoszy również m.in. Dominikę, Wyspy Dziewicze, Portoryko i Dominikanę. Najprawdopodobniej oszczędzi Haiti. Do tego czasu żywioł utrzyma impet na poziomie 4 kategorii, a to oznacza, że średnia prędkość wiatru będzie sięgać od 209 do 251 km/h. Ulewne deszcze, huraganowe wiatry i wysoki przypływ sztormowy będą pustoszyć te same wyspy, co przed kilkunastoma dniami podczas Huraganu Irma.
To zdecydowanie pogorszy i tak już potężny kryzys humanitarny. Będzie to także deprymujące dla lokalnej społeczności, która została bez dachu nad głową i nadziei na szybką poprawę sytuacji.
Maria dotrze nad USA?
Co stanie się dalej? Póki co prognozy się nie są jednoznaczne. Wiązki wielu modeli prognostycznych diametralnie się różnią. Według jednych Huragan Maria popędzi w kierunku południowo-wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Zagrożony byłby pas od Florydy aż po Karolinę Północną. Inne modele wskazują, że huragan nie dotrze do stałego lądu, lecz będzie się jedynie ocierać o wschodnie wybrzeże USA.
Nie mniej jednak sytuacja jest poważna, bo do czasu zbliżenia się do USA huragan będzie miał trzecią lub czwartą kategorię. Wiatr przekraczający 200 km/h może się okazać katastrofalny w skutkach. Przypomnijmy, że właśnie czwartą kategorią Huragan Irma uderzał w południową i zachodnią Florydę. Jej skutek wszyscy widzieliśmy na zdjęciach i filmach.
Pewne jest jedno, ten sezon huraganów zapamiętamy na długo, podobnie jak ten z 2005 roku, którym mieszkańcy zniszczonych południowych regionów USA żyją od 12 lat. Wielu z nich wciąż się nie pozbierało i szybko to się nie zmieni. Sezon potrwa do końca listopada, a jego szczyt mniej więcej do połowy października.
Źródło: TwojaPogoda.pl / National Hurricane Center.