FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Rekordowy żar w Hiszpanii. Jest prawie 50 stopni w cieniu!

Gdy przed miesiącem w Hiszpanii termometry pokazywały w cieniu 45 stopni, nie mogliśmy uwierzyć, że w Europie może być aż tak gorąco. Jednak największa fala upałów dotarła dopiero teraz. Wczoraj w Andaluzji zmierzono najwyższą temperaturę w historii pomiarów.

Fot. Pixabay.com / fgmsp.
Fot. Pixabay.com / fgmsp.

Jeśli planujecie podróż na południe Hiszpanii, dobrze się nad tym zastanówcie, ponieważ Półwysep Iberyjski nawiedziła właśnie największa fala upałów dziejach meteorologii. Wczoraj (13.07) w miejscowości Montoro niedaleko Kordowy w hiszpańskiej Andaluzji temperatura w cieniu sięgnęła 47,3 stopnia.

To najwyższa wartość zmierzona nie tylko w tej okolicy, ale w całej Hiszpanii od kiedy prowadzi się tam ciągłe pomiary meteorologiczne, a więc od ponad 100 lat. Poprzedni rekord wynosił 47,2 stopnia i odnotowano do 4 lipca 1994 roku w Murcji. W rejonie Kordowy z kolei wcześniejszy rekord z 23 lipca 1995 roku wynosił 46,6 stopnia.

Tylko 0,7 stopnia zabrakło do oficjalnego powojennego rekordu ciepła w skali całej Europy. Odnotowano go 10 lipca 1977 roku w Atenach, stolicy Grecji, gdzie było równo 48 stopni.

Żar leje się z nieba nie tylko na południu Półwyspu Iberyjskiego, lecz niemal na całej jego powierzchni. Termometry w większości regionów Hiszpanii przekraczają 37 stopni, a na przeszło połowie 40 stopni. Chłodniej jest jedynie w górach i na wybrzeżach, gdzie wieje bryza.

Jednak na śródziemnomorskim wybrzeżu jest nie mniej niż około 30 stopni. Za sprawą południowego wiatru, a więc morskiej bryzy, wilgotność przekracza 60-70 procent. Jest bardzo parno i duszno. Nie są to warunki wymarzone do błogiego wylegiwania się w promieniach słońca.

Piekielnie gorąco jest w Madrycie, gdzie wczoraj (13.07) zmierzono 41 stopni w cieniu. Przed żarem mieszkańców i turystów ratuje jedynie bardzo suche powietrze. W wielu regionach Portugalii i Hiszpanii ogłoszono najwyższy stopień alarmu przed upałem i pożarami.

Upalne powietrze napływa nad Hiszpanię znad afrykańskiej Sahary, a dokładniej od strony Maroka, gdzie o tej porze roku panują nieznośne temperatury. Przy niskiej wilgotności powietrza i udziale lokalnych wiatrów, temperatura ma idealne warunki, aby rosnąć i to w piorunującym tempie.

Podczas fali największego żaru ulice nawet największych miast są popołudniami opustoszałe. Ludzie biorą sobie do serca ostrzeżenia służb publicznych, które zalecają pozostanie w domach między przedpołudniem a wieczorem. Groźnie jest, gdy temperatura przekracza 30 stopni, a co dopiero, gdy jest powyżej 40 stopni.

Mamy niemal identyczną sytuację, co przed miesiącem. Hiszpania ponownie jest odosobniona w fali upałów, ponieważ niemal na całym kontynencie notuje się przeważnie zaledwie od 20 do 35 stopni. Jednak strumień gorącego powietrza będzie powoli wędrować w kierunku północnym, a następnie wschodnim i w drugiej połowie przyszłego tygodnia dotrze także nad Polskę. U nas jednak tak gorąco nie będzie, co najwyżej 33-35 stopni i to tylko miejscami.

Upalnie i sucho we Włoszech i w Grecji

Nie tylko w Hiszpanii żar przybrał niebezpieczne oblicze. Podobnie jest też we Włoszech, gdzie temperaturom przekraczającym 35 stopni towarzyszy największa od półwiecza susza. Władze Rzymu zmuszone zostały zakręcić, pierwszy raz w 140-letniej historii, słynne fontanny w kształcie nosa, wodą z których turyści i mieszkańcy chłodzili się w upalne dni.

Niestety, woda jest teraz niemal na wagę złota. W każdej chwili miliony Włochów mogą stracić życiodajny płyn, jeśli upalna i sucha aura nie dobiegnie końca. Rozważane są różne plany restrykcji z zużywaniu wody. Nie można jej wykorzystywać do podlewania ogrodów, napełniania basenów i mycia samochodu.

Skutkiem takiej pogody są liczne pożary, które wybuchają we wciąż to nowych miejscach. Ostatnio gigantyczny pożar trawił stoki wulkanu Wezuwiusz, który góruje nad Neapolem. Strażacy walczą z ogniem również na Sycylii, gdzie strawiona została wyschnięta na wiór zieleń.

Wysokie temperatury i wielodniowy brak deszczu sprawia, że jakość powietrza w największych włoskich miastach znacząco się pogorszyła. Niebezpieczny jest głównie tzw. ozon przygruntowy, czyli mieszanina tlenków azotu i lotnych węglowodorów. Ma fatalny wpływ na nasze drogi oddechowe i układ krążenia. Dlatego zalecono noszenie specjalnych maseczek.

Z kolei w Grecji temperatura przekraczająca 40 stopni sprawiła, że służby zaleciły mieszkańcom i turystom unikanie Słońca w godzinach największego żaru. Jednak turystów, którzy bagatelizują zagrożenie, nie brakuje. Kończy się to tragicznie. Dwóch starszych mężczyzn zmarło na skutek udaru na Krecie, a kilkadziesiąt innych osób trafiło do szpitali z oznakami ciężkiego odwodnienia i przegrzania organizmu.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news