Tegoroczna wiosna i początek lata okazały się trudnym okresem dla polskich rolników, sadowników i ogrodników. Zima ustąpiła bardzo wcześnie, nadzwyczaj szybko nadeszły ciepłe i pogodne dni. Jednak w połowie kwietnia pogoda dosłownie stanęła na głowie, wróciła zima i to nie byle jaka. Nadciągnęły chmury, zaczęło padać i ochłodziło się.
W Wielkanoc i krótko po niej spadł śnieg. Na południu i w centrum kraju pokrywa białego puchu miała nawet powyżej 40 cm. Takich śnieżyc nie widzieliśmy zimą, a co dopiero w połowie kwietnia. Cała druga połowa miesiąca była zimna, a nawet bardzo zimna, bo były dni, gdy temperatura była nawet o 10 stopni niższa od normy, w najcieplejszym momencie dnia tylko nieznacznie przekraczając zero.
Jak wynika z danych resortu rolnictwa i rozwoju wsi straty w uprawach rolnych w 22 tysiącach gospodarstw, na 90 tysiącach hektarów, sięgają niemal 400 milionów złotych. A to jeszcze nie wszystko, ponieważ komisje wciąż pracują w terenie i ostateczny bilans strat może dojść do pół miliarda złotych.
Jeszcze w tym miesiącu będziemy znać pełen ogląd sytuacji, a to oznacza, że będzie można rozdysponować pomoc dla rolników. Będzie ona miała postać finansową, ale przede wszystkim rolnicy mogą wnioskować o umorzenie opłat ubezpieczeniowych w KRUS, podatku rolnego czy opłat za dzierżawę gruntu.
Po przymrozkach aura jednak nie uspokoiła się. Maj niemal w całym kraju był suchy. W czerwcu susza była kontynuowana na południu i południowym wschodzie kraju. Spadło tam o ponad połowę mniej deszczu niż powinno. Mokro, przez dwa miesiące z rzędu, było tylko miejscami na północnym zachodzie i północnym wschodzie.
Niedostatek opadów doprowadził do suszy rolniczej, która w tej chwili, według raportu Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa (IUNG), dotyka ponad 200 gmin w Polsce, zwłaszcza na Śląsku, Kielecczyźnie i Lubelszczyźnie. Oznacza to kolejne straty na polach, tym razem w uprawach zbóż jarych, zbóż ozimych i roślin strączkowych.
Z kolei rolnicy z Ziemi Lubuskiej, zachodniego Pomorza i Kujaw skarżą się na nadmiar opadów. W ciągu ostatnich 3 miesięcy spadło tam niemal 3-krotnie więcej deszczu niż wynosi norma wieloletnia. Mniej odporne uprawy dotknięte są tam chorobami grzybowymi.
Prognozy na dalszą część lata nie napawają optymizmem, ponieważ temperatury nadal będą się mocno wahać, a sumy opadów pozostaną zróżnicowane. Będą okresy bardzo suche, ale też wyjątkowo mokre. Do tego musimy się liczyć z gwałtownymi burzami, gradobiciami i porywistym wiatrem. Straty w rolnictwie nadal będą rosnąć.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Ministerstwo Rolnictwa.