Po gradobiciu w Białymstoku. Fot. Rafał Olesiewicz.
Burze wróciły i od razu okazały się gwałtowne. Grzmiało i lało przez wiele godzin na Warmii, Mazurach, Podlasiu i Mazowszu. Późnym popołudniem i wieczorem chmury burzowe zaczęły się piętrzyć także nad Ziemią Łódzką, Kielecczyzną, Górnym Śląskiem i Lubelszczyzną.
Największą aktywność miały jednak na północnym wschodzie, gdzie przechodziła dosłownie jedna burza za drugą. Sumowanie się kolejnych porcji obfitych opadów sprawiło, że w ciągu zaledwie kilku godzin potrafiło w jednym miejscu spaść nawet 50 mm deszczu.
W efekcie dochodziło do licznych podtopień. Już drugi raz w ciągu niecałego miesiąca pod wodą znalazły się ulice i zabudowania w Białymstoku. W niecałe 3 godziny spadły tam 54 mm deszczu, czyli niemal 80 procent normy wieloletniej dla całego czerwca, która wynosi 69 mm.
Podtopienia po burzy na ulicach Białegostoku.
Na drogach zebrała się warstwa wody o wysokości nawet pół metra, w której ugrzęzły samochody. Deszczówka wdzierała się do piwnic, parkingów podziemnych oraz do tuneli i pod wiadukty. Z deszczem padał grad o średnicy nawet 4 cm.
Szkody są spore, mimo, że spadło nieco mniej deszczu niż 7 maja, gdy w 3 godziny suma opadów rzędu 70 mm przekroczyła normę całego miesiąca. Jak podaje Straż Pożarna, w całym regionie strażacy interweniowali już kilkaset razy, zdecydowanie najczęściej na Podlasiu.
Niestety, doszło też do tragedii. W miejscowości Stare Chojny, koło Łomży, na zachodnich krańcach woj. podlaskiego, wichura powaliła jedną z betonowych ścian budynku gospodarczego, akurat na 74-letniego mężczyznę, który chciał do niego wstawić rower. Zginął na miejscu.
Jedna z chmur burzowych nad północno-wschodnią Polską.
Obecnie burze i towarzyszące im przelotne, ale intensywne opady deszczu, przechodzą miejscami na Lubelszczyzną i Podkarpaciem. Niebezpiecznie może być tam do późnych godzin nocnych. Prosimy o zachowanie ostrożności, zwłaszcza podczas jazdy samochodem.
W środę (21.06) poprawa pogody, nigdzie nie powinno już grzmieć, ale zrobi się chłodniej. Przelotne, słabo popadać może jedynie na krańcach północno-wschodnich i południowo-wschodnich. Na pozostałym obszarze będzie pogodnie. Termometry pokażą maksymalnie od 15 stopni nad samym morzem do 25 stopni na południu kraju.
Nie tylko burzowo, ale też upalnie
Dzisiaj (20.06) było nie tylko słonecznie z lokalnymi burzami, ale także upalnie. 30 stopni osiągnęły lub przekroczyły termometry na zachodzie, południu i w centrum kraju. Najgoręcej było we Wrocławiu, gdzie odnotowano równo 32 stopnie w cieniu i była to jak dotąd najwyższa temperatura od początku tego roku i zarazem już trzeci upalny dzień w tym sezonie.