Wielogodzinne ulewy przeszły nad południową i południowo-zachodnią częścią Sri Lanki, kraju położonego u południowo-wschodniego wybrzeża Indii, w całości na wyspie Cejlon, słynącej z najlepszej na świecie herbaty. O tej porze roku, a więc podczas rozpoczynającego się mokrego monsunu, który potrwa do września, ulewy i powodzie nie są niczym nadzwyczajnym.
Jednak ostatnie dni okazały się dużo bardziej deszczowe, niż ma to miejsce zazwyczaj. Jak wynika z danych NASA/JAXA GPM w ciągu ostatnich 72 godzin spadło tam średnio 225 mm deszczu. Lokalnie ta suma była dużo wyższa.
W miejscowości Kukuleganga spadło w ciągu tylko jednej doby rekordowe 553 mm deszczu. Drugim najbardziej deszczowym miastem była Ratnapura, gdzie odnotowano 488 mm opadu. To tyle, ile na polskie miejscowości spada przez przeszło rok.
Suma opadów na Sri Lance i w Indiach w ciągu 3 dni. Dane: NASA / JAXA GPM.
Na skutek ulew wiele rzek wystąpiło z brzegów zalewając domy aż po same dachy. Ludzie nie mieli, gdzie się ewakuować, często zostali porywani przez rwące nurty. Do tego jeszcze doszły masowe osunięcia ziemi ze stoków górskich. Bilans ofiar rośnie z każdą godziną.
Do tej pory na liście ofiar znalazły się 262 nazwiska. Pół miliona ludzi ucierpiało na skutek kataklizmu w sposób bezpośredni lub pośredni. 100 tysięcy straciło dach nad głową. To największa powódź na Sri Lance od maja 2003 roku, kiedy zginęło 250 osób, a 10 tysięcy domów zostało zniszczonych.
Nad północną częścią Oceanu Indyjskiego kłębią się o tej porze roku chmury monsunu mokrego, które powoli przesuwają się na północ w kierunku Himalajów. W najbliższych tygodniach ulewy, burz, gradobić i powodzi spodziewać się należy nie tylko na Sri Lance, lecz również w większości regionów Indii.