FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Wulkan na zachodnim wybrzeżu USA grozi potężną erupcją

Naukowcy informują, że w rejonie wulkanu St. Helens w USA w ostatnim czasie odnotowano całą serię trzęsień ziemi, w dodatku komora pod wulkanem zaczęła się wypełniać magmą. Świadczy to o zbliżającej się erupcji, która może być niezwykle gwałtowna.


Erupcja wulkanu St. Helens w 1980 roku. Fot. Richard Bowen.

18 maja 1980 roku nastąpiła jedna z największych erupcji wulkanicznych w nowoczesnej historii. Na skutek wybuchu osunęła się cała północna część wulkanu St. Helens w stanie Waszyngton.

Było to jedno z największych znanych ludzkości osunięć ziemi. Chmura popiołu, gazów i pyłów w oka mgnieniu zrównała z ziemią setki kilometrów kwadratowych lasu. Zginęło 57 osób.

Zniszczeniu wówczas uległo 200-300 metrów wierzchołka, a na wysokości około 2500 metrów powstał nowy krater. Krajobraz wyglądał jak księżycowy, ponieważ wszystko wokół wulkanu było pokryte kilkumetrową warstwą szarego popiołu.


Animacja osunięcia się stoków wulkanu St. Helens i jego erupcji w 1980 roku.

Z biegiem lat przyroda zaczęła się odradzać i dzisiaj skutki potwornej erupcji prawie nie są zauważalne. Animacja zdjęć satelitarnych z lat 1979-2009 ukazuje jak zmieniała się szata roślinna.

Najpierw okolice wulkanu przed erupcją były bujnie zalesione. Po erupcji teren został ogołocony z drzew, jednak po latach przyroda odrodziła się, a zieleń wraca tam, gdzie jej miejsce.


Archiwalne zdjęcia z erupcji wulkanu St. Helens w 1980 roku.

Jednak wulkanolodzy nie mają dobrych wieści. Drzemka wulkanu nie potrwa długo. Badania poczynione w ostatnich miesiącach wykazują, że komora magmowa na odcinku od 5 do 8 kilometrów pod powierzchnią ziemi, systematycznie wypełnia się nowym materiałem, a ciśnienie w niej rośnie.

Jakby tego było mało, to jeszcze coraz częściej rejon wulkanu nawiedzają trzęsienia ziemi. Mimo, że są one niewielkie i nie powodują szkód, to jednak czułe sejsmografy je odnotowują. Geolodzy rejestrują też niewielkie przesunięcia ziemi o około 1-2 centymetry.


Tak zmieniał się wulkan St. Helens i okolica po erupcji. Dane: NASA.

Zarówno wstrząsy, jak i przesunięcia ziemi są dla naukowców jednoznaczną wskazówką, że wulkan zaczyna się budzić. Nie wiadomo jednak, kiedy magma zacznie przesuwać się ku kraterowi wulkanu, co ostatecznie skończyłoby się erupcją. Może to nastąpić lada dzień, ale może też za kilka lub kilkadziesiąt lat.

Badacze z Amerykańskiej Krajowej Służby Geologicznej (USGS) na bieżąco monitorują deformacje gruntu oraz aktywność sejsmiczną w rejonie wulkanu St. Helens. Jeśli zagrożenie wzrośnie, to niezwłocznie poinformują o tym mieszkańców zagrożonego regionu.

prognoza polsat news