Najniższe temperatury tej wiosny są już za nami. Przed nami ocieplenie i to miejscami bardzo duże. Choć nagły skok temperatury nie wpłynie korzystnie na nasze samopoczucie, to jednak ciepłe powietrze powinno nam sprawić przyjemność, zwłaszcza po kilku naprawdę zimnych dniach, a zwłaszcza porankach.
Wiatr zmienił kierunek z północnego na południowy, a niebawem zacznie wiać z zachodu, przepędzając masę arktyczną i zastępując ją znacznie łagodniejszym powietrzem polarno-morskim, które dotrze do nas znad Atlantyku. Temperatura z każdym dniem będzie rosnąć.
Już w czwartek (11.05) na zachodzie i południu kraju termometry pokażą w cieniu do 20 stopni. Będzie też słonecznie. Jednak nie wszędzie zrobi się przyjemnie ciepło, bo na północnym wschodzie, po kolejnych porannych przymrozkach, temperatura po południu tylko nieznacznie przekroczy 10 stopni.
Od piątku (12.05) już w większości regionów kraju będzie w najcieplejszym momencie dnia powyżej 15 stopni. Najcieplej będzie nadal w dzielnicach zachodnich, gdzie odnotujemy do 24 stopni.
Jednak zdecydowanie najładniej zapowiada się weekend (13-14.05) i właśnie na takie prognozy czekaliśmy od bardzo dawna. W sobotę (13.05) popada i zagrzmi na południu i zachodzie kraju. Na pozostałym obszarze będzie sucho i słonecznie. Termometry pokażą nawet do 22 stopni.
W niedzielę (14.05) gwałtowne burze przejdą w godzinach popołudniowych nad regionami zachodnimi. W innych regionach nie spadnie kropla deszczu, będzie też słonecznie. Niemal w całym kraju zobaczymy na termometrach w cieniu 20 stopni, a na zachodzie nawet do 25 stopni. Zrobi się bardzo ciepło, a nawet gorąco.
Jednak po weekendzie prawdziwie wiosenna aura wcale się nie skończy. Nadal będzie powyżej 20 stopni i tylko miejscami orzeźwienie będą przynosić przelotne deszcze i burze. Druga połowa przyszłego tygodnia może przynieść nawet blisko 30 stopni. Trzymamy kciuki za udaną pogodę.
Źródło: