Fot. Pixabay.com / Myriams-Fotos.
Bardzo ciekawe wyniki badań naukowych, sfinansowanych przez szwajcarską Narodową Fundację Naukową, opublikowali właśnie badacze z Obserwatorium Meteorologiczno-Fizycznego Davos (PMOD), Federalnego Instytutu Ekologii, Oczyszczania i Ochrony Wód (EAWAG) oraz Uniwersytetu Berneńskiego.
Ponad 100 naukowców z dziedziny fizyki Słońca, magnetyzmu ziemskiego, modelowania klimatu i chemii atmosfery stworzyło model komputerowy, który opierał się na dotychczas odnotowanych zależnościach między średnią temperaturą na świecie a aktywnością słoneczną.
Wyniki wskazały na istotne różnice w promieniowaniu ultrafioletowym, które powodują zmiany temperatury w strefie równikowej i polarnej. W jaki sposób wiatry słoneczne wpływają na zmiany klimatyczne na naszej planecie?
Według badaczy jest to proces bardzo skomplikowany, którego mechanizmów w pełni jeszcze nie udało się poznać. Największą aktywność słoneczną mieliśmy w końcu lat 50. ubiegłego wieku. Od tego czasu aktywność naszej dziennej gwiazdy z cyklu na cykl systematycznie spada.
Liczba plam zmierzona w kwietniu 2014 roku, najbardziej aktywnym miesiącu 24. cyklu słonecznego, sięgnęła zaledwie 82, a to oznacza, że była najniższą od 8 cykli, a dokładniej od najbardziej aktywnego miesiąca 16. cyklu, gdy w kwietniu 1928 roku odnotowano 78 plam.
Z kolei według danych dr Davida Hathaway'a z Marshall Space Flight Center, tak niewielkiej ilości plam podczas całego cyklu nie obserwowano od 5. lub 6. cyklu, które miały miejsce w 1805 i 1816 roku. Ten okres nazwano Minimum Daltona.
Obecnie jesteśmy już po wyjątkowo mizernym szczycie aktywności słonecznej i zbliżamy się do następnego minimum aktywności, które czeka nas około 2023 roku. Naukowcy prognozują, że będzie ono jeszcze słabsze niż to minione.
Fot. Pixabay.com / Skeeze.
Model komputerowy wyliczył, że dalszy spadek aktywności słonecznej, który może potrwać przez następne 50-100 lat, może spowodować globalne ochłodzenie o około 0,6 stopnia. Tymczasem w latach 1906-2005 nastąpił wzrost średniej globalnej temperatury o 0,74 stopnia.
To oznacza, że mogłoby ono niemal całkowicie skompensować dotychczasowe ocieplenie klimatu spowodowane, jak twierdzi większość naukowców, działalnością człowieka.
Według Wernera Schmutza, głównego autora badania, jeśli prognozy z modelu komputerowego się potwierdzą, to czekają nas bardzo mroźne zimy, przynajmniej w Europie.
Jednak niektórzy naukowcy są zdania, że to tylko część prawdy, bo spadek aktywności słonecznej może powtórzyć sytuację z tzw. Małej Epoki Lodowej. Niskie promieniowanie kosmiczne miało wówczas zaburzyć cykle atmosferyczne, a także ochłodzić Prąd Zatokowy w północnym Atlantyku.
Uruchomienie następujących po sobie kolejnych akcji i reakcji, mogłoby spowodować dużo większe ochłodzenie niż te o 0,6 stopnia. Nie brak też opinii, że niska aktywność Słońca, to również wzrost liczby erupcji wulkanicznych, które również miały wpływ na ochłodzenie klimatu podczas Małej Epoki Lodowej. Brak jednak wiarygodnych badań naukowych na ten temat.
Naukowcy zapowiadają, że wyniku modelowania to dopiero wstęp do znacznie bardziej szeroko zakrojonych badań, które rzucą nowe światło na niezwykle istotny temat dla naszej przyszłości w obliczu zmian klimatycznych.
Źródło: