Anomalie w mikrofalowym promieniowaniu tła. Fot. Teleskop Plancka.
Jeszcze nie tak dawno, bo w średniowieczu, myśleliśmy, że Ziemia znajduje się w samym środku Układu Słonecznego, co miało podkreślać naszą wyjątkowość, bo wszystko kręciło się wokół nas. Jednak Mikołaj Kopernik zrewidował nasze pojęcie o wszechrzeczy detronizując Ziemię do postaci tylko jednej z wielu planet okrążających Słońce.
W latach 90. ubiegłego wieku okazało się, że nawet nasz Układ Słoneczny nie jest niczym niezwykłym, bo odkryto planety pozasłoneczne (egzoplanety), które również obiegają swoje macierzyste gwiazdy.
Do dziś skatalogowaliśmy ponad 3600 egzoplanet znajdujących się w 2700 obcych układach słonecznych. Droga Mleczna, czyli nasza rodzima galaktyka, też nie jest nadzwyczajna, ponieważ podobnych galaktyk są tysiące, jeśli nie miliony.
Ostatnią granicą pozostał tylko Wszechświat, do tej pory jedyny i wyjątkowy, ale nie na długo. Naukowcy analizujący dane zbierane przez Teleskop Plancka, przeznaczony do badania mikrofalowego promieniowania tła mówią, że mają dowody potwierdzające istnienie innych wszechświatów.
Promieniowanie to jest pozostałością po wczesnych etapach ewolucji Wszechświata, czyli szczątkami Wielkiego Wybuchu. Choć w zasadzie promieniowanie to wypełnia cały Wszechświat w sposób jednostajny, to jednak w niektórych miejscach wykryto anomalie w jego natężeniu.
Badacze z Uniwersytetu Carnegie Mellon i Uniwersytetu Karoliny Północnej są zdania, że to anomalie te są efektem wpływu innych wszechświatów. Pierwsze wzmianki o tym zjawisku pojawiły się w 2004 roku, ale wówczas brakowało solidnych dowodów na jego potwierdzenie.
Zmieniło się to po tym, jak Teleskop Plancka dokonał dokładnego skanowania nieba. Różnice w intensywności promieniowania mikrofalowego tła okazały się na tyle duże, że wpływać na nie może jedynie większa struktura wykraczająca poza granice naszego Wszechświata, oddziałująca z zewnątrz. Może to wskazywać na "zderzenie się" naszego Wszechświata z innym.
Badania trwają, dlatego wkrótce należy się spodziewać nowych, zapewne zaskakujących ustaleń w tej sprawie. Dodajmy, że wśród zwolenników teorii wielu wszechświatów znajduje się słynny fizyk Stephen Hawking, według którego nie ma żadnego prawa w fizyce, które mogłoby temu zaprzeczyć.
Źródło: