FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Na Odrze i Wiśle tworzą się fale kulminacyjne

Ulewne deszcze, które od kilku dni nawiedzały południową, wschodnią i centralną Polskę zanikły. Wezbrania na mniejszych rzekach i potokach na Śląsku i w Małopolsce zaczynają uchodzić do Odry i Wisły tworząc fale kulminacyjne. Czy będą one niebezpieczne?

Bilans 3-dniowych ulew na południu i w centrum kraju okazuje się poważny, ponieważ strażacy dotychczas interweniowali już przeszło 1,5 tysiąca razy przy wypompowywaniu wody z zalanych posesji, a to jeszcze nie koniec.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) wciąż utrzymuje ostrzeżenia hydrologiczne w pięciu województwach, najwyższego stopnia w woj. dolnośląskim, opolskim, śląskim i łódzkim. Tam stany ostrzegawcze przekroczone są na ponad 70 wodowskazach, a alarmowe na ponad 30.

Nadal najtrudniejsza sytuacja ma miejsce na Śląsku, gdzie w wielu powiatach obowiązuje pogotowie albo alarm powodziowy. 5,5 tysiąca strażaków wyposażonych w 1200 pojazdów pomaga mieszkańcom zabezpieczać zabudowania workami z piaskiem oraz sprawdza stan wałów przeciwpowodziowych i je na bieżąco wzmacnia.


Stan wód w rzekach na godzinę 13:00. Kolor czerwony - przekroczenie stanów alarmowych, pomarańczowy - przekroczenie stanów ostrzegawczych, żółty - stany wysokie, niebieski - stany średnie, czarny - stany niskie, zielony - brak charakterystycznych stanów. Dane: IMGW-PIB.

Do podtopień zabudowań doszło m.in. w Cieszynie, Szczyrku i Bytomiu. W tym ostatnim mieście woda wdarła się na OIOM Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 4, przez co trzeba było ewakuować pacjentów. Pod wodą jest wiele pól i łąk oraz mniejszych dróg, zamknięto niektóre mosty, w związku z czym należy się liczyć z utrudnieniami w ruchu.

Najwięcej deszczu spadło na Śląsku, gdzie suma opadów sięgnęła aż 50-60 mm. Tymczasem norma dla całego kwietnia wynosi 40-45 mm, co oznacza, że w ciągu 3 dni spadło 150 procent miesięcznej normy wieloletniej.

Na szczęście prognozy są optymistyczne, ponieważ opady już ustały i chociaż w następnych dniach może jeszcze popadać, to jednak deszcze będą miały jedynie charakter przelotny i nie pogorszą sytuacji na rzekach.

Woda z mniejszych rzek, potoków i strumyków spływa do Odry, Wisły i Warty, tworząc fale kulminacyjne, które jutro zaczną wędrówkę z górnego biegu największych polskich rzek. Wówczas mogą być przekraczane nie tylko stany ostrzegawcze, ale też alarmowe. Może też dochodzić do lokalnych podtopień.

Stan wód w głównych rzekach nie będzie jednak na tyle wysoki, aby stwarzać zagrożenie powodzią na dużą skalę, rzeki nie przeleją się przez obwałowania. Zalaniu mogą uleć częściowo obszary położone bezpośrednio w międzywalu, a więc łąki i ogródki działkowe.

Źródło:

prognoza polsat news