FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

W niedzielę wrócą opady śniegu. Później nagłe ocieplenie

Jeśli myślicie, że to już koniec zmiennej pogody, to niestety, nie mamy dla Was dobrych wieści. W niedzielę czeka nas prawdziwy przegląd zjawisk atmosferycznych, będzie deszcz, śnieg, grad, krupa śnieżna, a nawet burza. Na szczęście na horyzoncie widać ocieplenie.

Kwiecień plecień, ale takiego kalejdoskopu, jaki miał miejsce w pogodzie w ostatnich wielu dniach, dawno nie przeżywaliśmy. Zaległości nadrabiamy i będziemy to robić przez cały weekend.

Najbardziej kapryśna będzie niedziela (23.04), która już od samego świtu będzie przynosić przelotne opady najróżniejszego rodzaju, od deszczu przez deszcz ze śniegiem i śnieg, aż po grad i krupę śnieżną.

Opadom, które będą miały charakter przelotny, ale chwilami duże natężenie, mogą towarzyszyć słabe burze i porywisty wiatr. Pomiędzy kolejnymi falami opadów niebo będzie się na krótko przejaśniać, a nawet rozpogadzać.

Termometry w najcieplejszym momencie dnia, a więc między godziną 14:00 a 16:00, pokażą przeważnie od 8 do 10 stopni. Zapytacie, jak to możliwe, aby przy tak wysokiej temperaturze prószył śnieg?

Otóż w przypadku rodzaju opadów nie jest istotna temperatura przy gruncie, lecz wysoko w chmurach, gdzie opady mają swój początek. Jeśli pułap chmur jest stosunkowo niski, to opady spadając na ziemię i przechodząc przez warstwy powietrza o różnej temperaturze mogą zmieniać swoją postać.

Jeśli w chmurach jest dużo zimniej niż przy powierzchni ziemi, a tak właśnie będzie w niedzielę (23.04), to wówczas prószyć będzie śnieg, który może dotrzeć aż do gruntu, przy tym oczywiście od razu roztapiając się przy kontakcie z trawą czy ulicami.

W poniedziałek (24.04) przez południową Skandynawię przemknie głęboki niż, który przyniesie nam kolejną porcję opadów i porywisty wiatr, ale także przygna cieplejszą masę powietrza polarno-morskiego. Termometry po południu pokażą na ogół od 10 do 15 stopni.

Wreszcie zrobi się cieplej, ale nie w pełni, bo nadal będzie się chmurzyć, przelotnie padać i wiać, co znacznie obniży temperaturę odczuwalną. Nie sugerujcie się więc wskazaniami termometrów, bo nawet wysokie wartości nie sprawią, że zrobi się nam cieplej.

Do połowy tygodnia (26.04) na ociepleniu skorzystają tylko mieszkańcy regionów południowo-wschodnich, gdzie termometry pokażą nawet 20 stopni. Jednak będzie padać i to intensywnie. Na pozostałym obszarze kraju wciąż będzie zimno, bo poniżej 10 stopni.

Źródło:

prognoza polsat news