FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Farmy wiatrowe miały ratować klimat, a go dodatkowo ocieplają

Naukowcy opublikowali szokujące wyniki badań, z których wynika, że farmy wiatrowe, które budowane są, aby chronić klimat, walczyć z globalnym ociepleniem i propagować energię odnawialną, tak naprawdę przyczyniają się do ocieplania się klimatu. Jak to możliwe?

Według naukowców, którzy swoje wnioski opublikowali na łamach pisma naukowego "Nature Climate", turbiny zmieniając energię kinetyczną wiatru w prąd, wpływają na wymianę powietrza między ziemią i atmosferą, zaburzają naturalny transfer energii i wilgoci.

To ma być przyczyną zaobserwowanego wzrostu temperatur. Naukowcy przeanalizowali dane pochodzące z satelitów meteorologicznych z lat 2003-2011 ze stanu Teksas, gdzie mieszczą się cztery z największych farm wiatrowych na świecie, w których jest łącznie ponad 2350 turbin.

Większość z nich została skonstruowana w latach 2005-2008, co pozwoliło badaczom na zaobserwowanie zmian niemal na żywo. Zanotowano wzrost średniej temperatury o 0,72 stopnia na dekadę w porównaniu do rejonu, gdzie farm takich nie ma. To tyle, o ile ocieplił się klimat w skali globalnej od czasu rewolucji przemysłowej. Wzrost temperatury największy jest nocą, gdy ziemia oddaje ciepło do atmosfery.

W pewnym stopniu za wzrost temperatury odpowiadać może ciepło generowane przez turbiny, lecz jest to zaledwie niewielki ułamek całego procesu, wzrost temperatur dotyczy bowiem dużo większego obszaru niż ten, na którym turbiny się znajdują.

Chodzi więc najprawdopodobniej o ich wpływ na prędkość wiatru, a także o generowane przez nie małe zawirowania w atmosferze. W nocy ziemia staje się dużo chłodniejsza niż powietrze znajdujące się kilkaset metrów nad nią.

Farmy wiatrowe powodują, że powietrze ciepłe miesza się z chłodniejszym, przez co ziemia trzyma temperaturę. Identyczne zjawisko wykorzystują sadownicy do walki z porannymi przymrozkami, przelatując ultralekkimi helikopterami nad swoimi plantacjami.


Morska farma wiatrowa Horn Rev 2. Fot. Bel Air Aviation Denmark - Helicopter Services.

O tym, że farmy wiatrowe wpływają na pogodę, a przez to również na klimat, świadczą zdjęcia wykonane z lotu ptaka nad Horns Rev 2, największą morską farmą wiatrową na świecie, która zlokalizowana jest u zachodniego wybrzeża Danii.

Za każdą z turbin wiatrowych ciągnęła się długa smuga kondensacyjna, identyczna do tych, którą pozostawiają za sobą samoloty na wysokościach przelotowych.

Nad wodami Morza Północnego przed łopatkami wiatraków następował wzrost ciśnienia i temperatury. Natomiast za łopatkami ciśnienie obniżało się, a wraz z nim temperatura, sprzyjając zwiększaniu się wilgotności powietrza i pojawianiu się kondensacji.


Morska farma wiatrowa Horn Rev 2. Fot. Bel Air Aviation Denmark - Helicopter Services.

Utworzyły się całe pasma chmur ciągnące się od pierwszego wiatraka wzdłuż pozostałych aż po horyzont. Chmury te zdolne są przynosić opady deszczu. Zmianie ulega mikroklimat regionu.

Silny wiatr wiejący od zachodu w kierunku wybrzeży Danii jest w stanie przenosić chmury nad obszary zamieszkane. Turbiny krzyżują również regionalne prognozy pogody. Często, gdy w prognozach pojawia się czyste niebo, to mieszkańcy wybrzeży Jutlandii obserwują całkowite zachmurzenie, a nawet opady.

Horns Rev składa się z ponad 90 turbin wiatrowych zdolnych wyprodukować 210 MW energii. Roczna produkcja odpowiada średniemu zużyciu prądu przez kilkaset tysięcy gospodarstw domowych. Farma rozciąga się około 14 kilometrów na zachód od Jutlandii i należy do Vattenfall Group i DONG Energy.

Źródło: TwojaPogoda.pl / Nature Climate.

prognoza polsat news