Zdjęcia, filmy i informacje wysyłajcie na: redakcja@twojapogoda.pl
W niektórych regionach kraju zapowiada się burzowa noc, wobec czego niektórzy z Was mogą mieć problemy ze spokojnym snem. Tak wyglądała burza, która przeszła niedawno nad Elblągiem.
Po bardzo ciepłym dniu nadszedł piękny zachód Słońca. Tak wyglądał na Dolnym Śląsku:
Promienie zmierzchowe w Niwkach Kraszowskich w woj. dolnośląskim. Fot. Jaga.
Zachód Słońca w Niwkach Kraszowskich w woj. dolnośląskim. Fot. Jaga.
Noc prawie w całym kraju przyniesie przelotne, ale chwilami obfite deszcze, którym mogą towarzyszyć słabe burze. Najpierw padać będzie na zachodzie i północy, później w centrum, na południu i wschodzie. Wiatr nadal będzie wiać porywiście z zachodu. Temperatura w najchłodniejszym momencie nocy wyniesie przeważnie od 5 do 7 stopni.
W amerykańskim stanie Karolina Południowa doszło do tragedii. Gwałtowny podmuch wiatru uniósł dmuchany domek, w którym bawiły się dzieci, i przeniósł go na pobliską drogę. Dzieci pospadały z dużej wysokości. 5 z nich zostało rannych, a stan 2 jest określany jako ciężki. Zamek został źle przytwierdzony do ziemi, za co odpowie jego właściciel.
Na niebie południowo-wschodnim możecie teraz podziwiać spotkanie Księżyca w pełni z planetą Jowisz, która znajduje się w dorocznej opozycji i jednocześnie najbliżej Ziemi. Zachęcamy Was do obserwacji, o ile pozwoli Wam na to pogoda. Poniżej zdjęcie dosłownie sprzed chwili:
Dramatyczna powódź nawiedziła miasto Itapúa w Paragwaju w Ameryce Południowej, gdzie na skutek gigantycznej ulewy uszkodzeniu uległa zapora wodna na jeziorze San Benito. Tak wysokiego poziomu wody nie notowano na tle ostatnich 30 lat. Ucierpiało przeszło 15 rodzin, którym rwący nurt rzeki zabrał dobytek całego życia. Paragwaj to już trzeci po Argentynie i Peru kraj nawiedzony przez katastrofalne w skutkach opady deszczu. Naukowcy tłumaczą je nasilającym się zjawiskiem El Niño, które za każdy razem przynosi powodzie do zachodniej i centralnej części kontynentu.
W Rumunii było już prawdziwie wiosennie, a temperatura sięgała w cieniu nawet 25 stopni. Jednak nagle wróciła zima, spadło mnóstwo śniegu i chwycił mróz. Biedne podkulone boćki, chyba plują sobie w brodę, że przyleciały za wcześnie...
Na zachodzie kraju zaczęło się chmurzyć, ale nie pada. Na pozostałym obszarze niebo pozostaje wolne od chmur. Wiatr wieje z południowego zachodu, w regionach zachodnich skręca na zachodni i północno-zachodni. Jego porywy dochodzą do 30-40 km/h, a na północy i północnym zachodzie do 50-60 km/h. Temperatura od zachodu kraju zaczyna dość szybko spadać. Na termometrach mamy od 9 stopni nad samym morzem do 23 stopni na Dolnym Śląsku i w Wielkopolsce.
Zdjęcie satelitarne w dniu 10 kwietnia 2017 o godzinie 17:00. Dane: Sat24.com / Eumetsat.
Pozostałości po cyklonie tropikalnym o imieniu Debbie przyniosły na Nowej Zelandii i Nowej Kaledonii potężne ulewy. W części regionu ogłoszono stan klęski żywiołowej po tym, jak doszło do największej powodzi od 500 lat. Ewakuowano ze swych domów ponad 1,5 tysiąca osób. Najbardziej ucierpiała nowozelandzka miejscowość Edgecumbe, która zatopiona została w oka mgnieniu.
Na poniższej mapie możecie zobaczyć, jakie notujemy w tej chwili temperatury odczuwalne w poszczególnych miastach. Jest słonecznie, a przez to temperatura odczuwalna jest wyższa od wskazań termometrów. Wynosi ona od 16-17 stopni na wschodzie do 21-22 stopni na zachodzie.
Jutro czeka nas olbrzymie ochłodzenie, ponieważ nie dość, że się zachmurzy, to jeszcze będzie padać i mocno wiać. Temperatura odczuwalna wyniesie przeważnie od zaledwie 3-5 stopni do 7 stopni na południowym wschodzie. To oznacza jej spadek z dnia na dzień nawet o 20 stopni.
Jazda samochodem podczas gwałtownej burzy bywa bardzo niebezpieczna. Przekonał się o tym pewien kierowca, który w okolicach Bartoszyc na Warmii i Mazurach pędził przy mocno ograniczonej widoczności. Jego jazda szybko się jednak skończyła. Zobaczcie dlaczego.
Nad większością regionów kraju niebo pozostaje wolne od chmur i błękitne. Chmurzyć zaczyna się na zachodnim Pomorzu, gdzie dociera chłodny front atmosferyczny znad Niemiec. Z biegiem godzin będzie on wędrować w kierunku centrum naszego kraju i może dawać przelotne opady deszczu i burze. Wiatr wieje z południowego zachodu, w porywach do 30-40 km/h, a w województwach północnych do 50-60 km/h. Temperatura wciąż rośnie i wynosi już od 13 stopni na wybrzeżu do 22 stopni na Dolnym Śląsku. Korzystajmy z pięknej pogody, bo jutro czeka nas duże ochłodzenie.
Zdjęcie satelitarne w dniu 10 kwietnia 2017 o godzinie 13:30. Dane: Sat24.com / Eumetsat.
Nasz czytelnik @Michał, stworzył filmik, który ukazuje aktywność burzową w ciągu 2 sezonów. Jak nam powiedział: "Burze nagrywałem śledząc uprzednio radary. Kiedy była możliwość to jechałem w kierunku burzy, aby być jak najbliżej, jednocześnie chciałem uniknąć opadów deszczu, które potrafią przeszkodzić w całym filmowaniu. Burze nagrywałem także ze swojego balkonu, co również jest widoczne na filmie. Praca przy projekcie, szczególnie obserwacja, sprawiała mi wielką przyjemność i cieszę się, że mogę to pokazać szerszemu gronu. Gromadziłem materiały na dysku twardym aż wreszcie uznałem, że pora coś z tym zrobić. Nie chciałem wrzucać surowych filmików w którym 3/4 to ciemny obraz, więc postanowiłem wyciąć najciekawsze momenty, co przyznam było bardzo niewdzięcznym zajęciem. Moje hobby wywiodło się ze strachu przed burzami, w dzieciństwie bałem się ich, jak pewnie większość z nas". Poniżej efekt pracy @Michała.
Ponad 150 lat temu Michael Faraday, angielski fizyk i chemik, zastanawiał się dlaczego na powierzchni lodu pojawia się woda, która nie chce zamarznąć mimo ujemnej temperatury otoczenia. Teraz japońskim naukowcom z Uniwersytetu Hokkaido udało się rozwiązać tą zagadkę. Użyli do tego najnowocześniejszego mikroskopu. Okazało się, że cienkie warstwy wody nie pokrywają powierzchni lodu całkowicie. Wystarczą niewielkie przerwy, aby dochodziło do procesu parowania lodu i skraplania się pary wodnej. Odkrycie rzuci nowe światło na wiele nie do końca poznanych zjawisk, ponieważ tzw. topnienie powierzchniowe odgrywa znaczną rolę w elektryczności chmur burzowych czy też tworzeniu się dziury ozonowej.
Fot. uvguard.com
Boćki wróciły już do Polski. W odremontowanych gniazdach zamontowano kamery internetowe, za pośrednictwem których możecie przez całą dobę śledzić ich codzienne życie. W następnych tygodniach boćki będą musiały znosić kaprysy pogody, ulewy, burze i wichury. Niektóre doczekają się potomstwa, będą je wychowywać i przygotowywać do długiej drogi do Afryki. Zobaczcie, jak się żyje klekotom w gnieździe pod Sokółką na Podlasiu:
Po południu, wieczorem i w nocy słabo zagrzmieć może miejscami na zachodzie, południu, w centrum i na północy kraju. Podczas burz spaść może do 5-10 mm deszczu, lokalnie z drobnym gradem i porywistym wiatrem. Gdy pojawią się burze opublikujemy mapkę do ich śledzenia.
W nocy dojdzie do wyjątkowego spotkania. Księżyc w pełni spotka się z Jowiszem, największą planetą w naszym Układzie Słonecznym. Obiekty znajdą się bardzo blisko siebie. Oczywiście nie możecie przegapić tego zjawiska. Jak, gdzie i kiedy je obserwować?... Zobacz cały artykuł
W Nowej Zelandii doszło do zjawiska, które nazywane jest upłynnieniem gruntu lub kurzawką. Powstaje ono w wyniku trzęsienia ziemi, wybuchu czy też gwałtownego usunięcia się ziemi. Wówczas sypki grunt zachowuje się dokładnie tak, jak woda. Na poniższym filmiku możecie zobaczyć, jak ziemia zsuwa się ze zbocza wzgórza, przypominając rwącą rzekę, mimo iż jest to jedynie sam piach. Niesamowite zjawisko i jednocześnie bardzo groźne, ponieważ takie piaskowe tsunami każdego roku zabija na świecie około 8000 osób. Obecnie naukowcy obserwują około 6 tysięcy obszarów, które grożą osunięciami na dużą skalę. Zagrożone jest zdrowie i życie wielu ludzi.
Poranek niemal w całym kraju jest słoneczny i bezchmurny. Oddalające się ku Ukrainie chmury widoczne są tylko na wschodnim krańcu Lubelszczyzny. Wiatr wieje słabo z kierunku południowego. Temperatura wynosi od nieco powyżej zera na terenach górzystych Sudetów i Karpat do 12 stopni w zachodniej części Dolnego Śląska.
W Polsce też mamy łowców burz, który pędzą samochodami za burzami, aby uchwycić ich piękno na zdjęciach i filmach. Nie jest to pasja bezpieczna, ale cóż poradzić, gdy kocha się błyskawice. Zobaczcie jedną z bardzo owocnych pogoni za burzą przez Podkarpacie.
Złe wieści dla meteopatów, ponieważ ciśnienie będzie dzisiaj dość szybko spadać, ustabilizuje się dopiero wieczorem. W tej chwili barometry pokazują od 1015 hPa (w normie) na Pomorzu do 1024 hPa (wysokie) na Podkarpaciu.