FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Setki ofiar burz, powodzi, wichur i tornad nad Europą

Pogoda na naszym kontynencie w ubiegłym roku była wyjątkowo nieprzyjazna. Najpierw bardzo wczesna fala upałów, a później gwałtowne burze z gradem, ulewami, a nawet trąbami powietrznymi, które skończyły się powodziami. Bilans okazuje się ponury.

Jak wynika z opublikowanego właśnie bilansu Europejskiego Laboratorium ds. Gwałtownych Burz (ESWD) w 2016 roku na skutek skrajnych zjawisk atmosferycznych w Europie zginęło 217 osób.

Najwięcej ofiar na swoim koncie miały ulewne deszcze i związane z nimi powodzie oraz lawiny śnieżne, ponieważ pochłonęły one aż 31 procent liczby ofiar śmiertelnych. Za 25 procent zgonów odpowiadały błyskawice. 11 procent ofiar to skutek porywistego wiatru, który łamał gałęzie i zrywał dachy z zabudowań. Najmniej, bo za tylko 2 procent ofiar, odpowiedzialnością obarczyć można trąby powietrzne.

W Polsce zginęło kilkanaście osób, głównie z powodu porywistego wiatru, na skutek upadających gałęzi. Mniej było ofiar z powodu podtopień i powodzi lub uderzenia piorunów. Nie odnotowano zabitych przez tornado. Najwięcej ofiar lawin śnieżnych i piorunów było w górach.

Gwałtowne zjawiska atmosferyczne na Starym Kontynencie w 2016 roku nie tylko zabijały, ale również poważnie raniły. Do szpitali z najróżniejszymi obrażeniami ciała trafiło 685 osób. 37 procent z nich to skutek porażenia piorunem, 33 procent działania silnego wiatru, 13 procent podtopień i powodzi, 10 procent lawin śnieżnych, 4 procent tornad, a 3 procent gradobić.

W Polsce najwięcej rannych odnotowano z powodu wichur, a więc powalonych drzew i połamanych gałęzi, zarówno podczas zimowych orkanów, jak i letnich burz. Ucierpiało u nas kilkadziesiąt osób.

Jak wynika ze statystyki Europejskiego Laboratorium ds. Gwałtownych Burz (ESWD) w latach 1950-2015 w Europie odnotowano 5478 trąb powietrznych. Stały się one przyczyną śmierci 316 osób, rannych zostało z kolei 4462 osoby, a straty materialne sięgnęły 1 biliona euro.

Najwięcej trąb powietrznych przeszło nad Anglią, krajami Beneluksu i Niemcami. Na obszarze o powierzchni 50 km na 50 km zmierzono tam nawet 20-25 tornad. Z kolei w krajach basenu Morza Śródziemnego odnotowano najwięcej trąb wodnych, które przeważnie nie wtargnęły na lądy.

Naukowcy zwracają uwagę, że ze względu na to, że tornada w Europie występują rzadziej niż w Stanach Zjednoczonych i powodują mniejsze szkody, są zwykle bagatelizowane przez europejskich meteorologów, którzy rzadko kiedy przed nimi ostrzegają. To błąd, ponieważ na tle lat liczba ich ofiar i zniszczenia są naprawdę duże.

Źródło:

prognoza polsat news