
Polska znajduje się między frontami atmosferycznymi należącymi do niżu znad Morza Norweskiego. Z południa napływa do nas bardzo ciepłe powietrze polarno-morskie. W sobotę (1.04) w całym kraju będzie słonecznie. Na południu zupełnie bezchmurnie, zaś na północy z biegiem dnia chmur będzie przybywać.
Po południu i wieczorem lokalnie na Pomorzu, Kujawach, Warmii, Mazurach, Ziemi Lubuskiej i w Wielkopolsce może przelotnie popadać i słabo zagrzmieć. Wiatr będzie wiał słabo z kierunku południowego. Na termometrach ujrzymy w cieniu od 20 stopni na wschodzie do 23 stopni na zachodzie kraju.
Niedziela (2.04) rozpocznie się słonecznie z temperaturą 8-10 stopni. W ciągu dnia jednak na niebie chmur będzie przybywać, zwłaszcza tych kłębiastych. Od przedpołudnia zaczną one przynosić, najpierw na zachodzie, a potem także na północy i w centrum, przelotne opady deszczu i burze.
Burzowe chmury będą się przesuwać na wschód. Wiatr zacznie zmieniać kierunek z południowego na zachodni. W województwach zachodnich ochłodzi się do 16-18 stopni. Na pozostałym obszarze będzie od 20 do 23 stopni. Zdecydowanie najcieplej będzie przed czołem frontu chłodnego, a więc na południowym wschodzie.
Od samego początku przyszłego tygodnia spodziewamy się większego zachmurzenia i pojawiających się od czasu do czasu przelotnych opadów deszczu, którym lokalnie mogą towarzyszyć słabe burze.
Z największym prawdopodobieństwem grzmieć będzie w regionach zachodnich, północnych i południowo-wschodnich. Temperatura spadnie do 13-16 stopni, a więc dużego ochłodzenia się nie spodziewamy i z pewnością zimno nam być nie powinno.
Źródło: ![]()