O tym, jak dynamiczna może być pogoda, przekonamy się w najbliższych dniach. Przejście z temperatur dodatnich do ujemnych i na odwrót zacznie objawia się wzmożonymi opadami. Tak będzie i tym razem, bo idzie ocieplenie.
Dzisiaj (31.01) spodziewamy się słonecznej pogody, ale będą wyjątki. Należeć do nich będą regiony południowo-zachodnie, gdzie przejdą niewielkie, ale powolne strefy opadów śniegu.
Na Dolnym Śląsku, a następnie także w Wielkopolsce, na Ziemi Łódzkiej i Ziemi Lubuskiej, prószyć będzie obficie, więc w krótkim czasie spaść może nawet kilka centymetrów białego puchu. Opady ustąpią najpóźniej w nocy z wtorku na środę (31.01/1.02).
W środę (1.02) sypnie prawie w całym kraju, ale będą to opady słabe i jedynie przelotne. Kolejna porcja obfitych opadów śniegu spodziewana jest w nocy ze środy na czwartek (1/2.02) najpierw na Górnym Śląsku i w Małopolsce, a w późniejszych godzinach na Kielecczyźnie, Podkarpaciu, Lubelszczyźnie, Ziemi Łódzkiej i Mazowszu.
W czwartek (2.02) rano śnieżyce mogą sparaliżować ruch na drogach na Mazowszu i Ziemi Łódzkiej. W ciągu dnia strefa intensywnych opadów przesunie się nad Podlasie i Mazury. Z kolei na Dolnym Śląsku zacznie padać deszcz. Temperatura będzie z dnia na dzień rosnąć. Coraz cieplej będzie najpierw na zachodzie, później na południu i w centrum, aż wreszcie na wschodzie i północy.
W piątek (3.02) termometry na Śląsku pokażą powyżej 5 stopni. Zacznie wiać halny, który osuszy i ogrzeje powietrze, a przy tym rozpędzi chmury. W wielu miejscach napływ cieplejszego powietrza nad wychłodzoną powierzchnię ziemi doprowadzi do powstawania bardzo gęstych mgieł, które mogą się utrzymywać przez całą dobę, a przy tym ograniczać widoczność do 100-300 metrów.
Źródło: