Dom porywany przez rwący potok u stóp Gubałówki w Zakopanem. Dane: NAC.
Najbardziej zabójcza od stuleci powódź jaka nawiedziła Polskę w lipcu 1934 roku została spowodowana przez słynny niż genueński, który na początku lipca zaczął swą wędrówkę ku Polsce. Niże które docierają do nas z południa Europy, a nie jak to zwykle bywa z zachodu, są wyjątkowo obfite w wodę.
Niże takie noszą nazwę genueńskich (od włoskiego miasta Genua skąd nadchodzą) i zazwyczaj właśnie nad środkowymi regionami Europy są blokowane przez wyże stacjonujące w tym czasie na wschodnią Europą. Niosące ulewy fronty atmosferyczne wirują wokół niżu i blokowane nad danym obszarem przez kilka dni powodują gwałtowny wzrost poziomu wód w rzekach.
Chociaż same opady trwały tylko kilka dni, to jednak przesuwanie się fali powodziowej zajęło aż trzy tygodnie. Zniszczenia poczynione przez powódź były niewyobrażalne. Woda zalała ponad pół miliona hektarów obszaru naszego kraju i ponad tysiąc miejscowości, wśród nich także niektóre większe miasta.
#reklama#
Utonęło aż 120 osób, a kolejne 180 osób uznano za zaginione, gdyż nie sposób było je odnaleźć w odmętach rozszalałych rzek. Każdy niż genueński w porze letniej jest potencjalnym zagrożeniem. Mogliśmy się o tym przekonać w 1997 i 2010 roku.
Źródło: