FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Koniec fali mrozów. Minus 40 stopni i dziesiątki ofiar

Trwała zaledwie tydzień, ale pochłonęła dziesiątki ludzkich istnień. Podczas największej od początku tej zimy fali arktycznych mrozów temperatura spadła nawet do minus 40 stopni. Pora na szczegółowe podsumowanie tego, co działo się wówczas w pogodzie.

30 osób zmarło w całej Polsce w wyniku wychłodzenia organizmu od początku fali siarczystych mrozów, która rozpoczęła się 5 stycznia. W sumie od początku sezonu na śmierć zamarzło już 69 osób. Najgorzej było 8 stycznia, gdy w ciągu tylko jednej doby zmarło 10 osób.

Mrozy zmusiły nas do podkręcenia ogrzewania. Nie wszyscy jednak ogrzewali swoje domy z głową, bo wybuchło ponad 1,5 tysiąca pożarów, w których życie straciło 12 osób, a 50 zostało poparzonych. Odnotowano również 250 interwencji strażackich związanych z ulatnianiem się tlenku węgla z nieszczelnych instalacji grzewczych. Czad udusił 3 osoby, a 160 kolejnych się nim zatruło.

Przez prawie tydzień mieliśmy do czynienia z całodobowym mrozem, największym w regionach wschodnich i południowych, a najmniejszym na zachodzie kraju. Najniższą temperaturę zmierzono 8 stycznia w Czarnym Dunajcu na Podhalu, gdzie krótko po północy było aż minus 39,8 stopnia, a przy gruncie nawet minus 43 stopnie.


Najzimniejsze miejsce w Polsce. W Czarnym Dunajcu zmierzono minus 40 stopni. Fot. Arnold.

Miejsce to jest tzw. mrozowiskiem, gdzie podczas większości fal mrozów notuje się najniższe temperatury w kraju. Są one średnio o 10-15 stopni niższe aniżeli w najzimniejszych miejscach na obszarach nizinnych.

Poniżej minus 35 stopni odnotowano w tym czasie również w pozostałych karpackich kotlinach, zarówno na południu woj. małopolskiego, jak i podkarpackiego. Wśród najzimniejszych miejsc znalazły się m.in. Jabłonka na Orawie i Stuposiany w Bieszczadach.

Na nizinach i wyżynach mróz był znacznie lżejszy, ale mimo to spory. Najzimniej było w weekend (7-8.01), gdy o porankach temperatura spadła w Suwałkach do minus 27 stopni, a w Katowicach i Kielcach do minus 26 stopni. Przy gruncie było do minus 30 stopni.

Mroźno było nie tylko w najchłodniejszej, ale też w najcieplejszej porze doby. Na wschodzie maksymalna temperatura nie przekraczała w najzimniejszym dniu minus 17 stopni. Dla porównania na zachodzie mróz w pełni dnia nie był większy niż 5-stopniowy.

Podczas największych mrozów niebo było pogodne. Najwięcej śniegu spadło przed nadejściem mrozów. We wschodniej i południowej części kraju pokrywa białego puchu miała od 15 do 20 cm, ale zaspy śnieżne przekraczały miejscami pół metra wysokości. Najmniej śniegu było na zachodzie, miejscami tylko 2 cm.

Nad Bałtykiem trwa szacowania strat, które poczynił największy sztorm od 15 lat. Podczas orkanu Axel wiatr przekraczał 100 km/h, ale to nie wiatr, lecz wysokie fale sztormowe i cofka na rzekach spowodowały największe zniszczenia. Uszkodzone zostały plaże na znacznym odcinku wybrzeża.

Najtrudniejsza sytuacja ma miejsce w Świnoujściu, Kołobrzegu, Ustce i Pucku. Tam fale wdzierały się na nabrzeże, docierając do zabudowań, uszkadzały lokale usługowe i infrastrukturę portów. W Ustce czy Pucku poziom wody był tak wysoki, że kutry niemal zostały wyrzucone na nabrzeże. Straty materialne idą w miliony złotych.

Źródło:

prognoza polsat news