We wtorek na przeważającym obszarze kraju odnotujemy od 28 do 30 stopni, a miejscami na południowym zachodzie nawet powyżej 30 stopni. Spodziewamy się też burze, które mogą być gwałtowne, z ulewami, gradem i porywistym wiatrem. Mogą one powodować szkody.

Najbardziej deszczowo i burzowo było po południu przy granicy z Białorusią i Ukrainą. Spadło tam nawet do 50 litrów deszczu na metr kwadratowy ziemi, co lokalnie spowodowało podtopienia. W tej chwili jeszcze grzmi miejscami na Podlasiu, ale aktywność burzowa szybko się zmniejsza.

Zapraszamy na nasz profil na Instagramie i zachęcamy do polubienia. Codziennie będzie na Was czekać nowa porcja pięknych fotografii polskiej przyrody.

Tak wyglądają jałowe przestrzenie libijskiej części Sahary widziane okiem satelity meteorologicznego.

Zgodnie z prognozami, burze przechodzą nad wschodnimi regionami kraju. Miejscami pada ulewie z gradem, a wiatr jest porywisty. Obecnie największe obszarowo burze mamy nad Podlasiem i Lubelszczyzną. Zachowajcie ostrożność!

Tropikalny huraganu Douglas przyniósł ulewne deszcze i lokalne powodzie na Hawajach. Huraganowy wiatr wyzwolił silny sztorm z wysokimi falami, a także połamał drzewa, uszkodził zabudowania i pozrywał linie energetyczne. Na szczęście nie ma ofiar.

Chociaż wydaje się, że mamy w tym sezonie prawdziwą inwazję komarów, to co mogą powiedzieć mieszkańcy Alaski, północnej Kanady i Syberii, gdzie komary dosłownie pożerają ludzi żywcem. Zobaczcie, jak wygląda atak krwiopijców oczami Alaskijczyków.

Miniony weekend okazał się tragiczny na kąpieliskach, ponieważ w sumie utonęło 17 osób, powiększając ponurą statystykę do 186 osób od początku tego sezonu. RCB przypomina: Pływaj tylko w wyznaczonych miejscach, zakładaj kapok na łódce czy kajaku, nigdy nie wchodź do wody po alkoholu lub środkach odurzających oraz stosuj się do poleceń ratownika.

Pierwsze dzisiejsze burze pojawiają się już nad Lubelszczyzną, tymczasem wciąż trwa usuwanie skutków wczorajszych nawałnic, głównie w woj. śląskim. Najwięcej zgłoszeń o połamanych drzewach, zalanych piwnicach i uszkodzonych zadaszeniach strażacy otrzymali z Żywiecczyzny i Górnego Śląska. W sumie interweniowali 150 razy. Dzisiaj mnóstwo pracy będą mieć na wschodzie i w centrum kraju.

Latające spodki pojawiły się nad Nową Zelandią. Te wspaniałe formacje to oczywiście obłoki lentikularne, które zwane są też chmurami soczewkowatymi. Powstają zwykle nad wzniesieniami na skutek silnych pionowych prądów powietrznych. Czasem zdarza się, że przypominają naleśniki, ponieważ składają się z kilku warstw, jedna nad drugą.

W poniedziałek burze występować będą na wschodzie i w centrum kraju. W strefie żółtej w ciągu jednej godziny może spaść do 30 mm (lokalnie 50 mm) deszczu, przez co możliwe są lokalne podtopienia dróg i zabudowań. Grad może mieć średnicę do 2 cm i uszkadzać dachy zabudowań, karoserie samochodowe i uprawy. Porywisty wiatr, osiągający do 80 km/h, może dodatkowo zrywać linie energetyczne i łamać gałęzie. Zachowajcie ostrożność!

Na wschodzie kraju chmurzy się, a miejscami na Warmii, Mazurach, Mazowszu, Kielecczyźnie, Lubelszczyźnie, Podkarpaciu i w Małopolsce występują opady deszczu o umiarkowanym natężeniu. Wkrótce zaczną się towarzyszyć burze. Na pozostałym obszarze jest pogodnie. Wiatr wieje z kierunków północnych. Temperatura wynosi od 18-19 stopni na północy do 23 stopni w centrum i na północnym wschodzie.

3-letnia dziewczynka zmarła, a jej młodsza siostra trafiła do szpitala w stanie krytycznym po tym, jak obie podczas zabawy zatrzasnęły się w nagrzanym od słońca samochodzie, zaparkowanym przed domem ich 21-letniej matki, która w tym czasie udała się na drzemkę. Gdy się obudziła zaczęła szukać dzieci. Znalazł je dopiero przybyły na miejsce policjant. Do tragedii doszło w amerykańskim mieście Booneville w stanie Arkansas, gdzie temperatura sięgała 38 stopni w cieniu.

Ciśnienie jest podwyższone i przez cały dzień będzie rosnąć. W tej chwili wynosi od 1016 hPa na północnym wschodzie do 1019 hPa na południowym zachodzie kraju. Biomet na wschodzie będzie niekorzystny, a na zachodzie korzystny.

Weekend minął w Tatrach niespokojnie. Oba dni przyniosły popołudniowe burze z ulewnym deszczem, które sprawiły, że wielu turystów w pośpiechu schodziło w doliny w obawie przed porażeniem piorunem. Zobaczcie, jak doszło do dzisiejszego załamania pogody po słonecznym poranku.

Obecnie strefa najbardziej obfitych opadów, którym miejscami towarzyszą burze, ciągnie się od woj. śląskiego przez łódzkie i mazowieckie po warmińsko-mazurskie. Na wschód od tej strefy nadal jest pogodnie i bardzo ciepło, zaś na zachód mocniej powiało, popadało i ochłodziło się.

Dzisiejszy poranek w Bieszczadach był mglisty. Białe wstęgi unosiły się nad soczyście zielonymi murawami.

Zapraszamy na nasz profil na Instagramie i zachęcamy do polubienia. Codziennie będzie na Was czekać nowa porcja pięknych fotografii polskiej przyrody.

Malownicza chmura szelfowa przepłoszyła turystów z bałtyckich plaż na całym wschodnim wybrzeżu od Darłowa aż po Hel. Zobaczcie jak pięknie się prezentowała nad Półwyspem Helskim.

W większości regionów kraju niedziela przynosi nam bardzo gorące powietrze napływające z kierunku południowego. Termometry pokazały w cieniu przeważnie od 27 do 29 stopni. Nigdzie jednak nie było upału. Obecnie ochładza się, ponieważ przechodzą deszcze i burze, w trakcie których temperatura spada do 18-20 stopni.