Ziemia to planeta pogodowych skrajności. Na Antarktydzie temperatura potrafi spadać do prawie minus 100 stopni, z kolei na pustyniach notuje się prawie 60 stopni w cieniu. Mróz nigdy nie dotarł do tropików, a czy upał sięgnął obszarów polarnych?

@Maciek wspomina letni zachód Słońca nad Narwią w rejonie Nowego Dworu Mazowieckiego, gdzie krótką noc spędził na rybach. Podświetlone ciepłymi kolorami chmury obijały się w spokojnych wodach rzecznych.

Od dawna było cicho o miniwahadłowcu o nazwie Dream Chaser, który miał dostarczać astronautów na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. SNC jednak nadrobiła zaległości nowym filmem.

Słynni amerykańscy prezenterzy pogodowi zmierzają już do Wilmington w stanie Karolina Północna, gdzie w nocy z czwartku na piątek czasu polskiego oko potężnego Huraganu Florence wtargnie nad ląd znad wód Atlantyku. Wśród śmiałków, którym nie straszny jest żywioł, znalazł się łowca burz Reed Timmer. Będzie on relacjonował uderzenie huraganu na żywo. Jego pierwsze nagranie pochodzi z drogi do Wilmington. Reed jedzie do miasta, gdy mieszkańcy z niego uciekają.

Według naukowców z Uniwersytetu Wrocławskiego i Polskiej Akademii Nauk w Krakowie rosnący w Karkonoszach różanecznik alpejski to rodzimy gatunek, który trafił do nas podczas ostatniego zlodowacenia około 12 tysięcy lat temu. Wcześniej sądzono, co okazało się nieprawdziwe, że około 300 lat temu sprowadził go w góry człowiek. Populacja Karkonoska jest wyraźnie odrębna od tych, które występują w Alpach i Pirenejach. Karkonosze to jedyne naturalne miejsce występowania tej rośliny w Polsce.

Nad Sydney przeszła najpotężniejsza burza od 2 lat. W ciągu jednej godziny odnotowano ponad tysiąc wyładowań atmosferycznych, a suma opadów dochodziła do 60 mm. Doszło do licznych podtopień. Burzy miejscami towarzyszyło gradobicie, po którym ulice miasta przypominały zimowe krajobrazy. Dla mieszkańców Sydney była to swoista namiastka zimy, bo przecież właśnie panuje tam ta pora roku w wydaniu astronomicznym.

Ponad 1,5 miliona mieszkańców atlantyckiego wybrzeża obu Karolin otrzymało wezwanie do ewakuacji z powodu nadciągającego Huraganu Florence. Jutro rozpoczną się ulewne deszcze i wichury, których apogeum nastąpi w nocy z czwartku na piątek czasu polskiego. Szkody, jakie może poczynić huragan są określane jako potencjalnie katastrofalne. Spadnie ponad 500 mm deszczu, wiatr może przekraczać 200 km/h, a przypływ sztormowy wynieść 4 metry powyżej normalnego stanu morza.

Poranek jest przeważnie pogodny, jedynie miejscami na północy, w centrum i na Górnym Śląsku chmur jest więcej, ale nie przynoszą one opadów. Wiatr wieje słabo z południa. Na termometrach mamy od 10-12 stopni na południu do 18 stopni nad samym morzem.

Ciśnienie w najbliższych godzinach zacznie spadać, ponownie wzrośnie dopiero wieczorem. W tej chwili barometry wskazują od 1017 hPa (lekko podwyższone) na północy do 1024 hPa (wysokie) na południu kraju.

Niewiarygodnego wyczynu dokonał pewien australijski surfer, który unosząc się na swojej desce na wzburzonej wodzie przez kilka sekund "chował" się pod 4-metrową falą. Musicie to zobaczyć.

Do Polany Głodówka dojedziecie drogą wojewódzką nr 960, wiodącą z Bukowiny Tatrzańskiej nad Morskie Oko. Rozciąga się z niej przepiękna panorama na Tatry. Jak pisał o niej Walery Eljasz-Radzikowski w 1874 roku: "Objechałem całe Tatry naokoło i przekonałem się, że znikąd się one wspanialej nie przedstawiają". Miał rację.

Tak prezentował się miniony sierpień na zdjęciach. Coś pięknego!

Marianne Bergli w okolicach norweskiego Tromsø uwieczniła spektakularną różową zorzę polarną. Taka nietypowa barwa zorzy pojawia się wówczas, gdy duża ilość naładowanych cząstek wiatru słonecznego opada niżej niż zazwyczaj, do wysokości poniżej 100 kilometrów, gdzie łączy się z cząsteczkami azotu. Niesamowity spektakl.

Tak wyglądała Tamiza przepływająca przez Londyn na przełomie 1683 i 1684 roku, jednej z najbardziej surowych zim ostatnich kilkuset lat. Pokrywa lodowa na rzece miała 28 cm grubości i za jej sprawą otwierano jarmarki. Od 14. do 19. wieku rzeka ta całkowicie pokrywała się lodem przez około 25 zim, czasem co kilkanaście lat, ale częściej co kilkadziesiąt. Po raz ostatni w całości zamarzła w lutym 1814 roku. Ostatnie zlodzenie, ale tylko górnego biegu rzeki, nastąpiło w 1963 roku.

Zobaczcie na poniższym filmie, co widać z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, podczas jej nocnego przelotu nad Europą. Dzięki podpisom możecie zlokalizować największe miasta południowej części kontynentu, od Lizbony aż po Ateny, patrząc z północy w kierunku południowym.

Kamera straży granicznej sfilmowała łosia, który przeskoczył wysokie na 2 metry ogrodzenie na granicy Litwy i Białorusi. W przeciwieństwie do ludzi, zwierzęta nie znają granic.

Jesienią ubiegłego roku astronomowie poinformowali o niezwykłym zderzeniu dwóch gwiazd neutronowych, które wyrzuciły materię z prędkością 4 razy większą od prędkości światła.

Chmury towarzyszą nam każdego dnia, ale ich widok nigdy nam się nie znudzi. Zobaczcie te najpiękniejsze.

Pogoda już od kwietnia szaleje i wielu z naszych czytelników jak najbardziej się to podoba, bo niemal nieustannie jest ciepło i słonecznie. Mimo, że wkraczamy w drugą dekadę września gorące powietrze ani myśli nas opuścić.

Dzisiejszy poranek nad Tatrami znów przyniósł malownicze obłoki lentikularne, nazywane też chmurami soczewkowatymi. Przypominają one z wyglądu "latające spodki". Są efektem silnych pionowych ruchów powietrza. Zobaczcie, jak pięknie się prezentowały na przyspieszonym nagraniu z widokiem na Polanę Głodówkę w Zakopanem i cała panoramę Tatr.