Wielkimi krokami zbliża się definitywny koniec pochmurnych, deszczowych i zimnych dni tej jesieni. W sobotę (18.10) układ niżowy przyniesie nam jeszcze deszcze, miejscami burze i porywisty wiatr, ale wraz z upływem dnia od zachodu kraju na wschód będą postępować większe rozpogodzenia.
Od niedzieli słonecznie i coraz cieplej
W niedzielę (19.10) i w pierwszych dniach przyszłego tygodnia, za sprawą wyżu wędrującego nad Polską w kierunku Morza Czarnego, niebo będzie błękitne, a my doładujemy nasze wewnętrzne baterie sporą dawką promieni słonecznych.
Z biegiem dni temperatura zacznie szybko rosnąć, ponieważ nad Wyspy Brytyjskie napłynie głęboki układ niskiego ciśnienia. Zacznie on po swojej wschodniej części ściągać coraz cieplejsze powietrze z dalekiego południa kontynentu.
Nawet 25 stopni, czyli jesienny gorąc
W drugiej połowie przyszłego tygodnia w całej Polsce spodziewamy się powyżej 15 stopni, a miejscami na zachodzie, południu i w centrum kraju termometry mogą pokazać, za sprawą wiatru halnego, do około 20 stopni, a pod koniec tygodnia nawet do 23-25 stopni. To będzie jesienny gorąc.

Zmierza nad Polskę z Wysp Brytyjskich. Zacznie się 19 października
W ostatnich dniach października czeka nas kolejny przewrót w pogodzie, tym razem za sprawą przechodzącego chłodnego frontu atmosferycznego, który przyniesie sporo opadów deszczu, a na północnym wschodzie także deszczu ze śniegiem i śniegu, pierwszy raz w tym sezonie.
Pierwsze opady śniegu na nizinach
Za frontem spłynie bardzo zimne powietrze arktyczne, które obniży temperaturę nocami i o porankach poniżej zera, a popołudniami poniżej 10 stopni. Jednocześnie pojawi się więcej przejaśnień i rozpogodzeń.
Jeśli zdarzą się akcenty zimowe, w postaci opadów śniegu, to na krótko i tylko lokalnie. W żadnym razie nie będzie to początek trwałej zimy. Łagodnych mas powietrza spodziewamy się też na początku listopada, więc jeszcze przyjemnym obliczem jesieni zdążymy się nacieszyć.
Źródło: TwojaPogoda.pl


