FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Olbrzymie ulewy zmierzają do Polski. Rzeki mogą wylewać. Znamy dokładną datę

Prognozy na przyszły tydzień są niepokojące. Modele pogodowe wskazują na olbrzymie ulewy, które mogą powodować wezbrania rzek i powodzie błyskawiczne. W ciągu doby miałoby spaść tyle deszczu, ile normalnie przez ponad miesiąc. Które regiony są najbardziej zagrożone?

Bardzo duże sumy opadów prognozowane na południu kraju. Fot. wxcharts.com
Bardzo duże sumy opadów prognozowane na południu kraju. Fot. wxcharts.com

Panująca susza w zaledwie jeden dzień może się zmienić w podtopienia i powodzie błyskawiczne, jeśli sprawdzi się scenariusz przewidywany przez amerykański model GFS. Według dwóch z czterech jego prognoz na dobę, w poniedziałek (7.07) nad okolicami włoskiej Genui zacznie się tworzyć słynny Niż Genueński.

Chłodne powietrze znad Alp zacznie spływać nad wyjątkowo gorące w tym sezonie wody Zatoki Genueńskiej, zasilając formujący się układ niskiego ciśnienia, który szybko zacznie zmierzać w kierunku Polski.

Ryzyko powodziowe około 10 lipca

Miałby dotrzeć nad nasz kraj około 10 lipca i przynieść bardzo intensywne, kilkudniowe opady deszczu, zwłaszcza w południowych województwach. W ciągu tylko jednej doby miałoby spaść tam powyżej 150 mm deszczu, czyli więcej niż powinno przez cały miesiąc.

Jedna z prognoz sumy opadów modelu GFS. Fot. wxcharts.com

Jedna z prognoz wskazuje największą sumę opadów na obszarze województwa śląskiego, małopolskiego i podkarpackiego, a więc w dorzeczu górnej Wisły, a druga przesuwa ją dalej na zachód, nad rejon województwa dolnośląskiego i dorzecza górnej Odry.

Ilości prognozowanego deszczu są zbliżone do tych z września ubiegłego roku, które wystarczyły, aby wywołać jedną z największych powodzi ostatniego stulecia. Póki co powtórka z tamtych wydarzeń nie jest jeszcze przesądzona.

Te układy są problematyczne w prognozowaniu

Niże Genueńskie są wyjątkowo skomplikowanymi układami do szczegółowego prognozowania. Nie dość, że w prognozach nieustannie może się zmieniać region przez nie dotknięty, to jeszcze niejasne mogą być wielkości opadów.

Jedna z prognoz sumy opadów modelu GFS. Fot. wxcharts.com

Musi być spełnionych kilka czynników, aby taki układ mógł spowodować powódź. Przede wszystkim musi nieść ze sobą znad Morza Śródziemnego olbrzymie ilości wilgoci, a nad Polską doprowadzić do ścierania się skrajnie odmiennych mas powietrza, ciepłej i chłodnej.

Konieczna jest też jego blokada przez wyże baryczne ze wschodu, jak i zachodu kontynentu. Jeśli tak obfitujący w wodę Niż Genueński zatrzymałby się na 2-3 dni nad obszarami górzystymi, to wówczas ryzyko powodzi będzie bardzo wysokie.

Sytuacja wymaga więc stałego śledzenia, aby uniknąć błędów z poprzedniej powodzi, kiedy przewidywania modeli prognostycznych zostały zignorowane przez służby mimo, że meteorolodzy ostrzegali przed spełnieniem się najgorszego scenariusza.

Panująca susza może złagodzić powódź

Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, panująca susza wcale nie oznacza, że powódź nie może wystąpić. Chociaż niski poziom rzek jest uznawany za bardzo niekorzystne zjawisko, to jednak w sytuacji zagrożenia powodziowego może się okazać na wagę złota.

Z powodu skrajnego wyschnięcia w wielu regionach Polski rzeki będą w stanie pochłonąć znacznie większe ilości spływającej deszczówki niż zazwyczaj, łagodząc potencjalną powódź. Tak było właśnie we wrześniu ubiegłego roku, gdy powódź poprzedziła wielomiesięczna susza.

Pozostaje mieć nadzieje, że prognozy tym razem się nie potwierdzą, a deszcze zamiast ulewnych, będą co najwyżej umiarkowane, na tyle korzystne, aby złagodzić panującą suszę i nie zagrozić nam dramatem, na który nikt z nas nie czeka.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news