Maj przyniósł największą falę przymrozków od 34 lat. I chociaż wszyscy myśleli, że przenikliwe chłody są już za nami, bo początek czerwca zapisał się gorąco, to jednak nic bardziej mylnego, bo w tym tygodniu pogoda znów zmieni się o 180 stopni.
Przyczyną będą wyże baryczne, które dotrą nad Polskę sprowadzając z dalekiej północy powietrze pochodzenia arktycznego. Duże spadki temperatury nasilane będą przez większe rozpogodzenia, które sprzyjać będą intensywnemu promieniowaniu ciepła.
Przymrozki we wtorek, w czwartek i piątek
Pierwsze przygruntowe przymrozki mogą się pojawić już we wtorek (10.06) nad ranem w pasie od Pomorza Gdańskiego i Kujaw przez Mazowsze, Ziemię Łódzką i Lubelszczyznę po Śląsk, Małopolskę i Podkarpacie.

Temperatura na wysokości 2 metrów nad powierzchnią ziemi spadnie tam poniżej 5 stopni, miejscami do zaledwie 2-3 stopni, natomiast przy gruncie będzie blisko zera, a punktowo na minusie. Szczególnie dotyczy to obniżeń terenowych i miejsc silnie zacienionych.
Chociaż przymrozki nie będą duże, to jednak przy tak zaawansowanym stopniu wegetacji nawet nieznacznie dodatnie temperatury mogą poczynić szkody w uprawach szczególnie wrażliwych na wyjątkowe chłody.
Lokalnie nawet 3 stopnie poniżej zera
Kolejna fala przymrozków nadejdzie nad ranem w czwartek (12.06). Tym razem zagrożone będą uprawy na zachodnim Pomorzu, Kujawach, w Wielkopolsce, częściowo na Ziemi Łódzkiej i Mazowszu, a także na terenach górskich i okołogórskich na południu kraju.
Piątek (13.06) szczególnie niebezpiecznie zapowiada się z kolei na wschodzie i południu kraju. Miejscami na Warmii, Mazurach i Suwalszczyźnie temperatura przy gruncie może spaść nawet do minus 3 stopni. Na szczęście kolejne wczesne poranki będą już cieplejsze.
Źródło: TwojaPogoda.pl