Niedziela (8.06) będzie pierwszym dniem z napływem chłodniejszego powietrza pochodzenia polarno-morskiego. W większości regionów kraju nie dość, że będzie pochmurno z ciągłymi, miejscami obfitymi, opadami deszczu, to jeszcze temperatura ledwo przekroczy 15 stopni.
Również większa część przyszłego tygodnia, a zwłaszcza jego pierwsza połowa, zapowiada się chłodno, jak na czerwiec. W najcieplejszym momencie dnia spodziewamy się przeważnie zaledwie 15-17 stopni, a miejscami tylko 10-13 stopni. Dla wielu z nas to najgorszy koszmar.
O poranku będzie zaledwie 5 stopni
Najzimniej będzie w trakcie ciągłych, wielogodzinnych opadów deszczu. Porywisty wiatr sprawi, że znów poczujemy przeszywający ziąb, jak w maju. Szczególnie zimno będzie nocami i o porankach, gdy w drodze do pracy lub szkoły, temperatura spadnie do zaledwie 5 stopni.

Jest szansa, że druga połowa tygodnia będzie cieplejsza i słoneczniejsza. Jednak na przełomie drugiej i trzeciej dekady czerwca ponownie się mocno ochłodzi. Jeśli prognozy się sprawdzą, to nad środkowo-wschodnią Europą zablokowany zostanie deszczowy układ niżowy.
To oznacza powtórkę z maja, gdy przez kilka dni było pochmurno, deszczowo i wietrznie, a temperatura nie była w stanie przekroczyć 15 stopni. W najgorszym scenariuszu prognostycznym taka aura utrzyma się przez cały trzeci tydzień miesiąca.
Jednak, jeśli wspomniany układ niskiego ciśnienia nie zostanie zakleszczony nad regionem, to wówczas temperatury będą znacznie przyjemniejsze, w okolicach 20 stopni. Właśnie takiej pogody najbardziej wyczekujemy, bez skrajności w stronę chłodów ani upałów.
Źródło: TwojaPogoda.pl