FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Radar wykrył to nad Polską. Od razu wydano pilne ostrzeżenie

Radar meteorologiczny uwiecznił nad Polską rozległą formację, która objęła obszar kilku województw. Przyniosła niszczycielskie zjawiska, przed którymi wydano pilne ostrzeżenia. Doszło do sporych szkód.

Zdjęcie radarowe chmury burzowej nad Polską 4 czerwca o godz. 21:30. Fot. zoom.earth
Zdjęcie radarowe chmury burzowej nad Polską 4 czerwca o godz. 21:30. Fot. zoom.earth

Środowe (4.06) późne popołudnie i wieczór oraz noc ze środy na czwartek (4/5.06) dla mieszkańców kilku województw zapisały się jak prawdziwy koszmar. W pasie od Dolnego Śląska przez Wielkopolskę, Kujawy i Mazowsze po Warmię i Mazury przeszły potężne burze.

Zalane drogi i piwnice, połamane drzewa

Ciągnące się na kilkaset kilometrów burze wielokomórkowe, niektóre z wbudowanymi superkomórkami, niosły liczne wyładowania elektryczne, ulewne deszcze, gradobicia i wichury. Miejscami w ciągu 30 minut potrafiło spaść nawet 30 mm deszczu, który powodował podtopienia dróg i piwnic.

Zdjęcie satelitarne chmury burzowej nad Polską 4 czerwca o godz. 21:30. Fot. zoom.earth

W związku z dużą niestabilnością atmosfery było pewne, że burze będą się odznaczać największą aktywnością od początku tego roku, dlatego IMGW-PIB wydał ostrzeżenia drugiego stopnia. Oznaczało to znaczące zagrożenie dla ludzkiego zdrowia i życia oraz duże straty materialne.

Jedna z takich rozległych chmur burzowych przemieściła się z południowego zachodu na środkową północ w godzinach wieczornych, a następna w drugiej połowie nocy. Mieszkańcy zbagatelizowali ostrzeżenia sądząc, że jak zwykle burza przejdzie bokiem i co najwyżej trochę popada.

Zdjęcie satelitarne chmury burzowej nad Polską 4 czerwca o godz. 21:30. Fot. zoom.earth

Nie spodziewali się jednak, że ulewne deszcze spowodują podtopienia, grad uszkodzi uprawy, a porywisty wiatr połamie gałęzie, uszkodzi dachy i zerwie linie energetyczne. Strażacy mieli nieprzespaną noc, interweniując setki razy przy usuwaniu skutków żywiołu.

Olbrzymy o średnicy setek kilometrów

Wystarczył rzut oka na zdjęcie satelitarne, zobrazowanie radarowe i system detekcji wyładowań, aby było pewne, że nie będzie to tylko jedna z wielu zwyczajnych burz. Towarzyszyły jej nawalne opady dochodzące do 50 mm, porywy wiatru do 100 kilometrów na godzinę oraz grad wielkości kurzego jaja.

Według danych satelitarnych z godziny 21:30 jedna z chmur burzowych miała powierzchnię ponad 65 tysięcy kilometrów kwadratowych, zajmując całą środkową część kraju. W ciągu każdej minuty generowała ona ponad 65 błyskawic.

W czwartek (5.06) burze będą występować niemal w całej Polsce, jednak te najsilniejsze na południu i południowym wschodzie, gdzie mogą powodować spore szkody materialne.

Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB / PSP.

prognoza polsat news