Nie zdążymy nacieszyć się słoneczną i ciepłą aurą, a już od środy (21.05) dojdzie do jej załamania. Z zachodu nad Polskę dotrze płytki układ niżowy, a wraz z nim chmury burzowe, które niczym taran wypchną ciepłe powietrze i zastąpią je znacznie chłodniejszym.
Gwałtowna i niebezpieczna pogoda będzie panować do soboty (24.05). Każdego dnia między wczesnym popołudniem a późnymi godzinami wieczornymi w najróżniejszych regionach kraju spodziewamy się burz o słabym i umiarkowanym natężeniu.
Burze mogą się pojawiać znienacka
Będą one wędrować dość szybko, więc do załamania pogody może dochodzić nagle, w ciągu zaledwie kilku minut. Dlatego też niech nas nie zwiodą przejaśnienia i rozpogodzenia, które będą zaledwie przejściowe. Burze będą wracać nawet kilkukrotnie w ciągu dnia.

W ich trakcie padać będzie deszcz, chwilami ulewny, miejscami też grad, który może zabielać na krótko krajobrazy i powodować utrudnienia w ruchu drogowym. Groźny może się okazać także porywisty wiatr.
W przypadku dużego natężenia zjawisk może dochodzić do uszkodzeń drzewostanu, zabudowań i linii napowietrznych. Pioruny doziemne mogą stwarzać zagrożenie dla ludzi na otwartych przestrzeniach, dlatego należy zachować szczególną ostrożność i niepotrzebnie nie ryzykować.
Należy zachować szczególną ostrożność
Zgodnie z instrukcjami RCB należy podczas burzy zostać wewnątrz budynku, zabezpieczyć okna i drzwi oraz przedmioty na parapecie i przed domem, odłączyć od prądu sprzęt domowy, w przypadku jazdy samochodem zjechać na najbliższy parking z dala od drzew, a przebywając w górach trzeba jak najszybciej zejść z grani w doliny lub do schroniska.
Czeka nas też większe ochłodzenie, ponieważ w strefie długotrwałych opadów, a także przejściowych burz, zwłaszcza na południu i wschodzie kraju, temperatura nie będzie przekraczać 10 stopni. Jedynie podczas przejaśnień i rozpogodzeń ociepli się do około 15 stopni.
Źródło: TwojaPogoda.pl