Chociaż na największe w roku grzybobranie trzeba będzie poczekać przynajmniej do września, to jednak obecnie panująca pogoda przypomina jesień, więc daje nadzieję na udaną wyprawę do lasu z koszykiem, zwłaszcza tam, gdzie deszczu spadnie najwięcej.
W ostatnich latach w drugiej połowie maja często mieliśmy do czynienia z pierwszymi wysypami borowików. Przyczyną były obfite opady deszczu i sprzyjające temperatury. Nic więc dziwnego, że grzybiarze w deszczowy weekend (17-18.05) przeczesują leśne zakątki z wielką nadzieją.
W 3 dni tyle deszczu, ile przez cały maj
Póki co jest jeszcze za wcześnie, aby uzbierać cały koszyk przysmaków leśnego runa, ponieważ pada dopiero od kilkudziesięciu godzin, a temperatura jest zbyt niska, maksymalnie osiąga około 10 stopni, a w nocy spada w pobliże 5 stopni.

Borowiki lubią cieplejsze warunki, ale ilości deszczu do ich wzrostu są idealne. W większości regionów kraju spadło już od 10 do 20 mm deszczu, a na północy, północnym wschodzie i w centrum miejscami nawet od 30 do 50 mm, czyli tyle, ile normalnie powinno przez cały maj.
Leśnicy podają datę udanego grzybobrania
Leśnicy, którzy najlepiej wiedzą, kiedy grzyby obrodzą, przewidują, że w przyszły weekend możemy mieć prawdziwy wysyp, niewykluczone, że w niektórych regionach kraju, np. na południu, nawet rekordowy. Ich prognozy mogą być trafne, bo pogoda będzie sprzyjać rozwojowi grzybni.
Przede wszystkim padać będzie do poniedziałku (19.05) włącznie, a następnie nadejdą rozpogodzenia aż do bezchmurnego nieba z temperaturami osiągającymi w całym kraju około 20 stopni. Będziemy mieć też kilka ciepłych nocy, kiedy temperatura nie spadnie poniżej 10 stopni.
Pierwszych grzybów, w tym maślaka zwyczajnego, podgrzybka brunatnego, borowika ceglastoporego, czubajki kani i smardza jadalnego, możemy szukać już w nadchodzących dniach. Jednak tradycyjnie największe grzybobranie odbędzie się w przyszły weekend, 24-25 maja.
Źródło: TwojaPogoda.pl