Wbrew przekonaniu pierścienie na zobrazowaniu radarowym wcale nie są takim rzadkim artefaktem. Za każdym razem gdy się pojawiają, wzbudzają zainteresowanie, zwłaszcza osób, które nie są jeszcze dobrze zorientowane, jak funkcjonuje radar dopplerowski.
Pojawiły się one w piątek (2.05) około godziny 19:30 nad Mazurami, gdy nad regionem przechodziły gwałtowne burze z ulewnym deszczem, i rozchodziły się pierścieniowo od radaru IMGW znajdującego się w Użrankach niedaleko Mrągowa.
Opady, których tak naprawdę nie ma
Zjawisko to nazywane jest bright band (jasne pasmo) i występuje głównie przy odbiciowości maksymalnej (CMAX). Wynika ono z przejścia fazowego wody w atmosferze, gdy cząstki lodu, takie jak płatki śniegu, zaczynają topnieć w warstwie o temperaturze bliskiej zera.

Topniejące krople wody mają wyższą stałą dielektryczną niż lód, co powoduje silniejsze odbicie promieniowania radarowego. W efekcie radar rejestruje zwiększoną odbiciowość w tej strefie, tworząc charakterystyczny artefakt.
Na mapach radarowych bright band objawia się jako symetryczne pierścienie o podwyższonej jasności, rozchodzące się od centrum radaru. Wyglądają one jak okręgi, które mogą sugerować opady tam, gdzie ich nie ma. W przekrojach pionowych efekt ten jest widoczny jako ciągła, pozioma warstwa o zwiększonej odbiciowości.
Efekt bright band jest bardziej wyraźny w warunkach letnich, gdy różnice w odbiciowości między lodem a wodą są bardziej znaczące. Występuje najczęściej w opadach stratyfikowanych, takich jak deszcz ze śniegiem, a mniej w burzowych systemach konwekcyjnych. Jego obecność zależy od istnienia wyraźnej warstwy topnienia w atmosferze.

Bright band to artefakt, który może prowadzić do błędnych interpretacji danych radarowych. Symetryczne pierścienie na mapach nie odzwierciedlają rzeczywistego rozmieszczenia opadów, a jedynie efekt kąta rozchodzenia się wiązki radarowej i różnic w odbiciowości. Może to zawyżać szacowaną intensywność opadów lub wskazywać opady w miejscach, gdzie ich nie ma.
Ryzyko fałszywych alertów pogodowych
To niestety może wpływać na wydawane automatycznie alerty pogodowe. Z powodu fałszywej sumy opadów, która mogła osiągać tzw. poziom informowania, rozesłano ostrzeżenia mimo, że takiej potrzeby nie było. Artefakt ten może więc wprowadzać w błąd.
W meteorologii rozpoznanie bright band jest kluczowe dla poprawnej analizy danych radarowych. Pozwala meteorologom unikać błędów w prognozowaniu pogody i lepiej rozumieć strukturę opadów, np. rozróżniać deszcz od śniegu. Informacja o warstwie topnienia jest szczególnie przydatna w analizie przejściowych form opadów.

Zjawisko jest szczególnie widoczne na radarach impulsowo-dopplerowskich, które mierzą odbiciowość w całej kolumnie atmosfery. Kąt rozchodzenia się wiązki radarowej wpływa na kształt i intensywność pierścieni, im większy kąt, tym wyraźniejszy efekt. Rozpoznanie bright band wymaga uwzględnienia kontekstu meteorologicznego i doświadczenia w interpretacji danych.
Źródło: TwojaPogoda.pl