Od północnej Afryki przez Bliski Wschód i republiki byłego ZSRR aż po Półwysep Indyjski i Indochiński panują skrajnie niebezpieczne dla ludzkiego zdrowia i życia upały. Temperatura dzień w dzień popołudniami przekracza tam 40 stopni w cieniu.
Na chwilę wytchnienia od piekielnego żaru nie można liczyć nawet w nocy, ponieważ termometry nie pokazują miejscami mniej niż 30 stopni, a to oznacza, że upał nie odpuszcza przez całą dobę, w dodatku wciąż się nasila.
W Indiach temperatura sięga 46 stopni
Obecnie najgorętszym krajem na świecie są Indie, gdzie w północno-zachodnich i północno-wschodnich stanach notuje się nawet 46 stopni. Przy podwyższonej wilgotności powietrza mieszkańcy czują się jakby byli zamknięci na siłę w saunie.

Indie to obecnie najliczniejszy kraj na świecie, stanowiący dom dla ponad 1,5 miliarda ludzi, którzy w większości żyją w skrajnym ubóstwie, na ulicy. Nie mogą liczyć ani na ciągły dostęp do czystej wody, ani też na klimatyzację.
Nic dziwnego, że izby przyjęć w szpitalach są przepełnione osobami, które na skutek przegrzania i odwodnienia organizmu omdlały, a nawet straciły przytomność. Wiele starszych osób każdego dnia z tego powodu umiera.
Wyczekują deszczowego monsunu
Indusi oczekują już nadejścia mokrego monsunu, który nadciąga z południa. Wraz z nadejściem maja powinien przynieść życiodajne deszcze i spadek temperatury na południu Indii, a w ciągu kolejnego miesiąca także w najgęściej zaludnionych północnych regionach kraju.

W znacznie trudniejszej sytuacji znajdują się mieszkańcy północnej Afryki oraz krajów Bliskiego Wschodu, gdzie żar utrzyma się przez kolejne pół roku. Między czerwcem a sierpniem trzeba się spodziewać nawet 50 stopni w cieniu.
Źródło: TwojaPogoda.pl