Gdańsk, jedno z największych i najważniejszych miast Polski, jest szczególnie narażony na skutki podnoszenia się poziomu morza. Według prognoz, do końca wieku poziom Bałtyku może wzrosnąć nawet o metr, co stawia Gdańsk w bardzo trudnej sytuacji.
Interaktywne mapy opracowane przez Climate Central pokazują, że znaczne obszary miasta, w tym historyczne centrum, mogą znaleźć się pod wodą. Pobliskie miejscowości, takie jak Stegna, Elbląg i Nowy Dwór Gdański, również są zagrożone.
Te tereny, położone na nizinach, są szczególnie wrażliwe na podnoszenie się poziomu morza. Wzrost poziomu wód może prowadzić do częstszych i bardziej intensywnych powodzi, które realnie zagrożą życiu na tych terenach.
Międzyzdroje, Kołobrzeg i Mielno pod wodą?
Zachodnie wybrzeże Polski, w tym popularne miejscowości turystyczne takie jak Świnoujście i Międzyzdroje, również znajdują się w strefie wysokiego ryzyka. Prognozy wskazują, że południowa i południowo-wschodnia część Świnoujścia oraz środkowa część Międzyzdrojów mogą zostać zalane.
Środkowe wybrzeże Polski, obejmujące takie miejscowości jak Kołobrzeg, Mielno oraz okolice jezior Jamno i Bukowo to kolejny punkt zapalny. Tereny te mogą znaleźć się pod wodą, jeśli poziom Bałtyku wzrośnie o 0,6 do 1,1 metra. Taki scenariusz niestety jest całkiem realny.
Kołobrzeg, znany z uzdrowisk i turystyki, może doświadczyć poważnych problemów związanych z podnoszeniem się poziomu morza. Zalanie terenów przybrzeżnych wpłynie na infrastrukturę turystyczną, w tym hotele, pensjonaty i plaże, co z kolei może prowadzić do znacznych strat ekonomicznych.
Mielno, popularne wśród turystów, również stoi przed podobnymi wyzwaniami. Wzrost poziomu morza może prowadzić do zalania terenów rekreacyjnych i mieszkalnych, co wymagać będzie kosztownych inwestycji w infrastrukturę ochronną.
Ochrona będzie nas kosztować miliardy
Szanse na zatrzymanie globalnego ocieplenia maleją praktycznie z tygodnia na tydzień. Eksperci alarmują, że już teraz konieczne są zdecydowane działania na rzecz ochrony tych terenów, w tym inwestycje w infrastrukturę przeciwpowodziową oraz globalne wysiłki na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.
Jeśli rządy wielu europejskich państw, w tym Polski, nie podejmą żadnych działań, to skala katastrofy może być przerażająca. Na dziś dzień szacuje się, że łączne koszty, jakie poniesiemy z tego tytułu mogą zbliżyć się do 900 miliardów euro na całym Starym Kontynencie.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Climate Central.